
W siedzibie Prawa i Sprawiedliwości spotkali się liderzy partii rządzącej i jej koalicjantów, by omówić nadchodzącą rekonstrukcję rządu. Szef klubu PiS, Ryszard Terlecki, podzielił się z dziennikarzami swoimi wrażeniami po negocjacjach.
Na przełomie września i października mieliśmy poznać skład nowego rządu. Do tej pory doszło do zmiany dwóch ministrów – zdrowia (Łukasz Szumowski na Adama Niedzielskiego) i spraw zagranicznych (Jacek Czaputowicz na Zbigniewa Raua).
Z przecieków płyną nieoficjalne informacje, jakoby w nowym rządzie pisowcy koalicjanci mieli mieć tylko po jednym ministrze. Stąd tak długie negocjacje i gorące dyskusje pomiędzy PiS a SP i Porozumieniem. Najprawdopodobniej politycy znaleźli jakieś kompromisowe rozwiązanie.
– Można odnieść wrażenie, że zbliżamy się do jakiegoś optymistycznego zakończenia, ale to musi jeszcze trochę potrwać – powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki po kilkugodzinnym spotkaniu na Nowogrodzkiej.
Portal tvn24.pl informuje, że w negocjacjach brali udział Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki – jako strona PiS, Jarosław Gowin i Marcin Ociepa – jako Porozumienie oraz Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki – jako Solidarna Polska.
Jarosław Kaczyński w drugiej połowie lipca zapowiadał odchudzenie rządu. Resortów ma być mniej, a niektóre ministerstwa zostaną połączone.
– [Rząd trzeba zrekonstruować] W taki sposób, który zlikwiduje podejmowanie decyzji w kilku ministerstwach. Pewne ciągi decyzyjne są rozproszone. Wszyscy sądziliśmy na początku lat 90., że nie nastąpi rozbudowa administracji, a stało się coś kompletnie przeciwnego. Warto zacząć marsz w drugą stronę – mówił prezes PiS.
Źródło: Wprost.pl, TVN24