
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii zmagają się z plagą os. Nie są to jednak zwykłe, zazwyczaj niegroźne osy, lecz agresywniejszy gatunek niemieckich os, na dodatek… pijanych.
Jak opisuje „Daily Star”, każdego dnia w powietrzu bzyczy 200 mln os, które stwarzają poważne zagrożenie dla ludzi. Głównie dlatego, że „upijają” się sfermentowanymi owocami, a potem nad sobą nie panują.
To przede wszystkim robotnice (młode osy). Większość królowych zakończyła już składać jaja i opuściła gniazda. Wylęgające się niemieckie osy (org. vespula germanica) latają po okolicach, często w stadzie. Wyjątkowo sucha jak na brytyjskie warunki wiosna i jeszcze cieplejsze lato sprawiły, że owoce bardziej niż zazwyczaj fermentują. Na nich siadają właśnie młode osy i wypijają soki. Po czym zachowują się jak pijane.
A ponieważ są „pod wpływem”, stają się nieprzewidywalne i kąsają bez żadnego powodu. Co więcej, latają stadami. Wysyłają sobie sygnały alarmowe i mobilizują się nawzajem w atakach.
Paul Bates, szef firmy Cleankill zajmującej się zwalczaniem szkodników, powiedział w rozmowie z „Daily Star”, że ludzie powinni „uważać” na osy, kiedy są poza domem, zwłaszcza podczas grillowania lub pikników.
– Do połowy sierpnia robotnice dostarczały pożywienie larwom w gniazdach, ale gdy królowa przestała składać jaja, nie ma już potrzeby dostarczać pożywienia do gniazd, więc robotnice decydują się je opuszczać – wyjaśnia.
Bates podkreśla, że niezwykle bolesne są ukąszenia tego gatunku. W związku z tym doradza, by podczas spotkania z owadem unikać gorączkowego wymachiwania rękami w kierunku os, ponieważ takie zachowanie może wyzwolić u nich wzrost agresji. Stwierdza też, że spotykane przez niego tego lata gniazda są znacznie większe niż zazwyczaj.