
Rząd Barbadosu chce usunąć brytyjską królową Elżbietę II z funkcji głowy tego państwa i stać się republiką. Ma to nastąpić jeszcze przed obchodzoną w listopadzie 2021 r. 55. rocznicą uzyskania przez ten kraj niepodległości.
„Nadszedł czas, by pozostawić naszą kolonialną przeszłość w całości za nami” – oświadczyła gubernator generalna Barbadosu Sandra Mason. Wystąpiła w imieniu premier Mii Amor Mottley z lewicowej Partii Pracy (BLP).
„Mieszkańcy Barbadosu chcę głowy państwa pochodzącej z tego kraju. (…) Dlatego Barbados uczyni kolejny logiczny krok w kierunku pełnej suwerenności i stanie się republiką, zanim będziemy świętować naszą 55. rocznicę niepodległości” – dodała Mason.
Barbados uzyskał niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1966 r. Jednak poprzez osobę monarchini pozostał w formalnych związkach z metropolią. Teraz ruch BLM pobudził do działania lewicową Partię Pracy Barbadosu, która w 2018 roku osiągnęła rekordowe poparcie 72,8%.
Jak informuje BBC, Pałac Buckingham skomentował, że ta decyzja należy do władz i obywateli Barbadosu. Źródła stacji uzupełniły, że ten krok władz Barbadosu nie jest niespodzianką i wcześniej był wielokrotnie publicznie poruszany. Powoli nad dawnym imperium słońce już zachodzi…
Barbados Announced Plan to Sack Queen Elizabeth as Head of State https://t.co/rl3E7mPkYc via @Ukosco_Media @NaatyUdoh @ElevationToday
— Ukosco Media (@Ukosco_Media) September 16, 2020
Barbados nie będzie pierwszą byłą brytyjską kolonią na Karaibach, która stanie się republiką. Wcześniej uczyniła to Gujana w 1970 r., Trynidad i Tobago w 1976 r. i Dominika w 1978 r. Obalanie ustroju państw przez Black Lives Matter to jednak pewne novum.
Pani premier Mii Amor Mottley jest politykiem „postępowym” na wskroś, krytykowała zbyt mało ambitne cele ONZ w ochronie klimatu, wspierała Gretę Thunberg itp.
Barbados to drop Queen Elizabeth II as head of state https://t.co/1lCZ9vnyBC
— Cathryn. (@stocat1) September 16, 2020
Źródło: PAP