
Sześciu funkcjonariuszy brało udział w zatrzymaniu 69-letniej kobiety, która w parku nie miała maseczki. Do skandalicznego zdarzenia doszło w australijskim Melbourne.
W sobotę w Melbourne odbywał się protest przeciwko obostrzeniom wprowadzonym w związku z koronawirusem.
Obecna na miejscu policja wyłapywała wyrywkowo ludzi. Padło na 69-latkę, która była z psem. Na fragmencie filmu udostępnionym w Internecie słychać, jak kobieta krzyczy, by oddać jej telefon.
Później dwaj funkcjonariusze skuwają ją w kajdanki. Obok stoi jeszcze czterech policjantów. Zrozpaczona kobieta próbowała się oswobodzić, krzyczała, ale jej próby spełzły na niczym.
69-latkę wyprowadzono do innej części parku. Tam ją rozkuto i wręczono mandat karny.
Gdy interwencja się zakończyła, rozemocjonowana kobieta wybuchnęła płaczem. – To bolało. Nigdy w życiu nie zostałam tak potraktowana – mówiła do kamery.
Zrozpaczona kobieta padła na trawnik, zwinęła się w kłębek i płakała. Oto, jakich czasów przyszło jej dożyć.
Policja z Melbourne odmówiła komentarza w sprawie.