
Opozycja „totalna” najwyraźniej szuka sztucznych tematów do atakowania rządu, bo sięganie po merytorykę to już dla niej za wysokie progi. Sprawdzony zarzut to koronawirus. Jednak kiedy senator PO Brejza pisze: „1967 przypadków. Dramat. Tylko temu powinny być poświęcone pilne narady na Nowogrodzkiej” – to brzmi to mocno fałszywie.
Pomijając fakt, że wykorzystywanie chorych do gry politycznej nie jest ładne, to z pewnością senator mógłby się lepiej ogarnąć. Jeśli chciał np. przestraszyć odbiorców swojego wpisu na Twitterze, to chyba się spóźnił o kilka miesięcy. W marcu nawet „setka” zakażonych robiła wrażenie, teraz nie zrobi i liczba pięciocyfrowa.
Nie chodzi tylko o „strachy na Lachy”, ale i porównanie rosnących liczb z zakażeniami w innych krajach. Dla przykładu: mniej liczne demograficznie i bezpieczne do niedawna Węgry – 848 nowych zakażeń. Ukraina – 4069. Niemcy – ponad 2,5 tys.
Czy na kimś zrobi jeszcze wrażenie informacja, że w Indiach mamy 86 tys. nowych zachorowań? W Brazylii – 33 tys., Francji – ponad 10 tys., Hiszpanii – 11 tys., Wielkiej Brytanii – ponad 7 tys. A tu poseł Brejza wyjeżdża z niecałymi 2 tys. i „dramatem”.
„Dramatem” są gry liczbowe Covid-19, które w dodatku często wykorzystywane są przez niektóre państwa do swoich celów, m.in. dyscyplinowania i tresury społeczeństwa, czy do politycznej walki. Platformiany senator powinien zmienić zabawki.
https://twitter.com/KrzysztofBrejza/status/1311593219847860229?s=20
Jeszcze mniej „rozgarnięty” jest wpis poseł Katarzyny Lubnauer. Też powołuje się na „1967” i krytykuje rząd. Trudno jednak zrozumieć, jaki związek z tą liczbą zachorowań ma np. „zakup szczepionek na grypę”? To chyba inne choroby. Samą „totalnością” krytyki daleko nie zajadą.
1967 nowych przypadków COVID-19.
Polityka PIS w sprawie pandemii:
⛔️przekonali Polaków, że maseczki to bzdura,
⛔️nie zakupili szczepionek na grypę,
⛔️nie stać nas na drugi lockdown, bo kasa pusta,
⛔️respiratorów od handlarza bronią nie ma,
⛔️kończą się miejsca w szpitalach.— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) October 1, 2020
Znacznie lepiej szło im za to atakowanie nowego ministra szkolnictwa i edukacji. Ale zdaje się, że Borys Budka wrzucił na „wsteczny”, bo rozszyfrował… nowy plan Kaczyńskiego. Miał rację Józef Piłsudski, że niektórych polityków wysyłał do nauczania kur czynności fizjologicznych.
Blisko 2 tys. nowych zachorowań, rekordowy deficyt, kryzys gospodarczy. Ale wszyscy będą zajmować się jednym ministrem-homofobem, który w dodatku dopuszcza kary cielesne wobec dzieci? Przecież właśnie o to chodzi #Kaczyński.emu. O kolejną wojnę ideologiczną. Hipokryta.
— Borys Budka (@bbudka) October 1, 2020