
Pan Piotr Holdenmajer, przedsiębiorca z Rybnika na Śląsku, został ukarany przez rybnicki sanepid grzywną w wysokości 6 250 zł za niezasłanianie nosa i ust. Ze sprawą poszedł do sądu i wygrał.
Ślązak brał udział w protestach w Warszawie – 16 maja na Placu Zamkowym oraz 23 maja na Krakowskim Przedmieściu 15. Sanepid powołując się na notatki obecnych na proteście funkcjonariuszy, oskarżył pana Piotra o naruszenie „obowiązku zasłania nosa i ust”.
Rybniczanin postanowił walczyć o swoje. Ani myślał płacić karę. Przed sądem wyjaśnił, że w rozporządzeniu o zasłanianiu nosa i ust jest również zapis mówiący, że maseczki nie trzeba nosić w przypadku „osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym znacznym albo głębokim, lub osoby mającej trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu usług nosa; okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane”.
Sąd oczywiście przyznał mu rację. „Mając na uwadze literalnie brzmienie brzmienie przepisów rozporządzenia obowiązującego w dniu zdarzenia oraz orzekania przez Organ I instancji, biorąc pod uwagę oświadczenie zawarte w odwołaniu oraz brak obowiązku legitymowania się oświadczeniem lub zaświadczeniem w tym zakresie, należałoby przyjąć, że Skarżący mógł być zwolniony z obowiązku zakrywania ust i nosa na podstawie §17 ust. 3 pkt 3 rozporządzenia z 16 maja 2020 r.” – stwierdzono.
Dodatkowo na korzyść sprawy Ślązaka był fakt, że spisujący go funkcjonariusze sporządzili niezbyt szczegółowe notatki.
Śląski przedsiębiorca złożył odwołanie domagając się natychmiastowego uchylenia kary lub skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia – tym razem z zagwarantowaniem mu prawa głosu.
Wygrał i Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Katowicach 25 września uchylił w całości decyzję, a także umorzył postępowanie w pierwszej instancji.
Oznacza to, że sprawa nie będzie ponownie rozpatrywana – decyzja jest ostateczna.
W decyzji przeczytamy, że „na podstawie art. 138 paragrafu 1 pkt. 2 w związku z art. 189c ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2020 r., poz. 256 ze zm.), po rozpatrzeniu odwołania Pana Piotra Holdenmajera od decyzji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Rybniku z dnia 29 maja 2020 r., znak ONS-E. 432. kary. 23.2020, w przedmiocie wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej, Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny orzeka uchylić zaskarżoną decyzję w całości i umorzyć postępowanie pierwszej instancji.”
Po protestach w Warszawie przedsiębiorca brał też udział w protestach na Śląsku. Pan Piotr wciąż walczy o to, by rząd wycofał się z nakładania obostrzeń i restrykcji.
– Moje niezadowolenie skierowane jest do rządzących, kimkolwiek by oni nie byli, bo jestem apolityczny, ale zaczęli mi wchodzić z przepisami do domu i do firmy, zaczęli ograniczać mi wolność, a ja sobie na to nie mogę pozwolić – mówił w maju portalowi dlawas.info.
Sprawa śląskiego przedsiębiorcy pokazuje, że wygrać z sanepidem nie jest trudno. Wystarczy się zaangażować.
Źródło: dlawas.info