
Armenia i Azerbejdżan walczą na Kaukazie Południowym. Intensywne walki zaczęły się w sobotę wieczorem.
– Naród i ojczyzna są zagrożone. Nadszedł czas, aby cały naród stał się potężną armią – stwierdził przywódca Górskiego Karabachu Arajik Harutiunian. Zarówno Armenia jak i Azerbejdżan informują o intensywnych walkach i stratach przeciwników.
Walki w separatystycznej enklawie na Kaukazie Południowym trwają od tygodnia. Ormiańskie i azerskie oddziały rozpoczęły zacięte walki w sobotę po informacji o zestrzeleniu helikoptera przez jednostki Obrony Powietrznej Górskiego Karabachu.
Rzeczniczka MON Armenii Shushan Stepanyan podała na Twitterze, że jednostki Obrony Powietrznej Górskiego Karabachu „zestrzeliły jeden z helikopterów wroga” ok. godz. 15.50. Wcześniej zniszczona została „duża grupa pojazdów opancerzonych wroga przygotowujących się do ataku”.
Informacje o intensywnych walkach potwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej Azerbejdżanu. Poinformowano m.in. o „zniszczeniu jednostek pancernych armeńskich sił okupacyjnych”.
Przywódca Górskiego Karabachu Arajik Harutiunian stwierdził, iż toczy się „ostateczna bitwa” z azerbejdżańskimi wojskami. – Naród i ojczyzna są zagrożone. Nadszedł czas, aby cały naród stał się potężną armią – powiedział Harutiunian.
W sobotę miało zginąć 51 żołnierzy w walkach z Azerbejdżanem. Szacuje się, że łączny bilans ofiar toczących się od kilku dni działań to ponad 240 osób.
Konflikt między Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach trwa od 22 lat.
Źródło: Gazeta.pl / IAR