
Rekonstrukcja rządu – to był główny temat, o jakim dyskutowano w programie „Śniadanie w Polsat News”. Artur Dziambor z Konfederacji zauważył, że z szumnych zapowiedzi o odchudzeniu rządu niewiele wyszło, bo w miejsce zlikwidowanych ministerstw powołano departamenty.
Oprócz Dziambora w programie dyskutowali: Radosław Fogiel (PiS), Maciej Gdula (Lewica), Sławomir Neumann, (KO), Piotr Zgorzelski (PSL) i Paweł Sałek (Kancelaria Prezydenta).
Wśród szeroko pojętej lewicy przerażenie budzi fakt, że ministrem edukacji i nauki został prof. Przemysła Czarnek, który znany jest z tego, że nie gryzie się w język. Czas pokaże, czy za jego ministrowaniem pójdą także czyny czy jedynie na słowach się skończy.
– Boję się, że prof. Czarnek przez trzy lata będzie chciał wywoływać kontrowersje i administrować stanowiskiem, jak minister Piontkowski – przyznał Artur Dziambor, mówiąc przy tym o wielu wyzwaniach, jakie stoją przed całym system edukacji.
– Nie łudźmy się, że w coraz bardziej trudnej sytuacji gospodarczej sytuacja w oświacie poprawi się – przestrzegał Piotr Zgorzelski.
– To człowiek gruntownie wykształcony, jest doktorem habiliotwanym nauk prawnych, profesorem KUL. Ma pewną ekspresję związaną ze swoimi wypowiedziami na różne tematy, natomiast trzeba dać mu szansę – zaapelował Paweł Sałek.
„Odchudzenie” rządu
W ramach rekonstrukcji rządu zlikwidowano dziewięć ministerstw, a powołano dwa nowe. Aktualnie mamy więc 14 resortów. To o dwa więcej, niż jeszcze w sierpniu zapowiadał Jarosław Kaczyński – w wywiadzie z PAP mówił o 12 ministerstwach.
Dziambor zauważył, że choć liczba ministerialnych stołków rzeczywiście uległa zmniejszeniu, to powołano nowe departamenty, w których i tak zatrudnienie znajdą politycy.
– To ciekawa sytuacja, ponieważ znika Ministerstwo Sportu, powstaje ministerstwo kultury i sportu, czyli część ludzi zostanie przesuniętych do nowego ministerstwa, ale powstaje coś nowego – Rządowe Centrum Sportu. I teraz prosiłbym, żeby ktoś mi wytłumaczył, jaka będzie różnica pomiędzy ministerstwem sportu a Rządowym Centrum Sportu, poza tym, że w centrum będą dyrektorzy departamentów, którzy będą zarabiać 2-3 razy więcej niż wiceministrowie – mówił poseł Konfederacji.
– Mówiliśmy, że będziemy przyklaskiwać, jeśli za likwidacją ministerstw pójdą gigantyczne oszczędności – dodał Dziambor.
– Dowie się pan w stosownym czasie – odpowiedział Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS.