Lewica chce powołania Rzecznika Praw Zwierząt. „Halo? Doktor John Dolittle? Sprawa jest”

Eddie Murphy jako dr Dolittle oraz uśmiechnięte zwierzę. / foto: mat prasowe/PxHere
REKLAMA

Lewica złożyła projekt ustawy, który przewiduje powołanie w Polsce kolejnego urzędu, tym razem Rzecznika Praw Zwierząt. – Halo? Doktor John Dolittle? Sprawa jest – komentuje ironicznie poseł Konfederacji Artur Dziambor.

Do Sejmu trafił projekt ustawy, autorstwa Lewicy, o powołaniu Rzecznika Praw Zwierząt, czyli rzecznika lewicowego wymysłu, który nie istnieje. Patrząc na ostatnie poczynania Prawa i Sprawiedliwości, można mieć wątpliwości co do tego, czy ten szalony pomysł uda się zablokować.

Rzecznik Praw Zwierząt miałby sprawować pieczę nad dobrostanem zwierząt. Robiłby to poprzez przeprowadzanie kontroli we wszystkich podmiotach zajmujących się zwierzętami, a także występowałby w ich imieniu w sądach.

REKLAMA

Do tej drugiej czynności faktycznie mogą być niezbędne umiejętności dr Dolittle, zatem kpina Artura Dziambora zdaje się być jak najbardziej zasadna. Nie wiadomo, jednak czy PiS poprze takie rozwiązanie, po ostatnich wydarzeniach w partii coraz więcej jest przeciwników ideologicznego skrętu w lewo.

Po drugie obecnie w resorcie rolnictwa istnieje stanowisko pełnomocnika ds. ochrony zwierząt.

Prawa zwierząt nie istnieją

Wobec propozycji Lewicy, jak mantrę warto przypominać to, że tzw. prawa zwierząt nie istnieją, rzecznik nie miałby się zatem czym zajmować. Sprawę dobitnie wyjaśnił w felietonie libertariański profesor Murray N. Rothbard. Filozof zauważał, że w dowcipnym stwierdzeniu „Uznamy prawa zwierząt, kiedy złożą w tej sprawie wniosek” zawarta jest brutalna prawda.

Fakt, że zwierzęta nie składają wniosków domagając się swoich „praw”, jest częścią ich natury i jednym z powodów, dla których nie są człowiekowi równe i nie posiadają praw takich, jak ludzie – pisał Rothbard.

Jeżeli ktoś protestowałby, twierdząc, że dzieci też nie składają wniosków, odpowiedź, naturalnie, brzmi: dzieci w przyszłości będą dorosłymi ludźmi, a zwierzęta z pewnością nie – podkreślał.

Najważniejszym powodem, dla którego ludzie mają prawa, a zwierzęta nie jest fakt, że ludzie są istotami zdolnymi do podejmowania indywidualnych decyzji, do wyznaczania i osiągania celów, czy do kierowania się w życiu odpowiednimi wartościami.

Człowiek jest zwierzęciem racjonalnym i społecznym. Żadne inne zwierzę ani istota nie posiada umiejętności rozumowania, świadomego wybierania, przekształcania środowiska tak, aby prosperować; nie umie świadomie współpracować z innymi w społeczeństwie i uczestniczyć w podziale pracy – pisał.

REKLAMA