
– Nie życzę oczywiście nikomu z posłów Konfederacji, żeby na tą ciężką chorobę zapadli, ale to chyba byłby jedyny sposób, żeby ich przekonać do tego, że ten wirus rzeczywiście istnieje – straszył Grzegorza Brauna w Polsat News senator PSL-Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki.
Grzegorz Braun i Jan Filip Libicki byli gośćmi w „Debacie Dnia” na Polsat News. Rozmowa dotyczyła najbardziej aktualnego tematu, czyli obostrzeń koronawirusowych.
„Katastrofa cywilizacyjna”
– Nie jest tutaj potrzebna interwencja państwa. Każda tego typu interwencja kończy się katastrofą cywilizacyjną, z którą, jak się zdaje, mamy w tej chwili do czynienia. Ludzie umierający w szpitalach na rozmaite schorzenia są bez kontaktu z bliskimi, bez dostępu kapelana, bez sakramentów. Interesy, biznesy, podstawy egzystencji wielu Polaków zostały zrujnowane – mówił Grzegorz Braun.
– Ludzi zdrowych zamyka się w kwarantannie, odbiera wolność i to właśnie jest niecywilizowane. Należy pozostawić pacjentom możliwość wyboru terapii, której chcą się poddać, a lekarzom pozostawić swobodę leczenia – przekonywał dalej wolnościowiec-tradycjonalista z Konfederacji.
Nie życzę nikomu koronawirusa, ale…
Inne zdanie na ten temat miał senator ludowców – Jan Filip Libicki. Członek PSL-u miał to nieszczęście, że znalazł się w mniejszości przechodzącej koronawirusa objawowo i teraz poczuwa się do bycia ekspertem ds. pandemii.
– Ja przechodziłem koronawirusa. Mając temperaturę 37,4 st.C czułem się tak osłabiony, jakbym miał okolice 40 stopni. Dzwonili do mnie znajomi i mówili: o kurczę, chyba ten wirus istnieje, bo jesteś pierwszą osobą, o której wiem, że zachorowała, więc nie życzę oczywiście nikomu z posłów Konfederacji, żeby na tą ciężką chorobę zapadli, ale to chyba byłby jedyny sposób, żeby ich przekonać do tego, że ten wirus rzeczywiście istnieje – mówił groźnym tonem senator.
Źródło: Polsat News