
Co prawda nakaz noszenia maseczek nie ma podstawy prawnej, a najnowsze badania pokazują niewielką i wątpliwą skuteczność noszenia maseczek, jednak to nie przeszkadza rządzącym grozić Polakom. Popis w Polskim Radio dał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Od soboty cała Polska znajdzie się w tzw. żółtej strefie, w której ma obowiązywać niezgodny z prawem nakaz zasłaniania ust i nosa. Jednocześnie policja ma skończyć z upomnieniami, ale bezwzględnie karać mandatami, a sprawy tych, którzy nie będą chcieli ich przyjąć kierować do sądu i sanepidu.
Groźby wiceministra
– Nie będziemy tolerować noszenia maseczki pod brodą czy pod nosem. Odeszliśmy od upominania. Będziemy karać natychmiast mandatem do 500 zł. Będziemy również egzekwować noszenie maseczek przez osoby obsługujące w sklepach. Tutaj sankcja może wynieść do 30 tysięcy złotych – groził Polakom w Polskim Radio Waldemar Kraska.
Wiceminister, mówiąc w piątek o bardziej restrykcyjnym egzekwowaniu obostrzeń, zaznaczył, że minął okres upominana i zwracania uwagi przez służby. Podkreślił, że kary będą nakładane nie tylko za brak maseczki, ale również za jej nieprawidłowe noszenie, czyli pod brodą czy pod nosem.
– Nie ma sensu tolerować maseczki właśnie pod brodą czy na czole, bo wiadomo, że nie spełnia swojej roli (…). Powinny być zakryte usta i nos. Doszliśmy do momentu, że dobre słowo nie działa, więc musieliśmy uciec się do karania za nieprzestrzeganie. Mam nadzieję, że to poprawi zdecydowanie dyscyplinę Polaków – powiedział Kraska.
Dodał, że osoba nieprzestrzegająca tego przepisu może zostać ukarana mandatem do 500 zł. Jedynie osoby z zaświadczeniem lekarskim, stwierdzającym, że noszenie maseczki nie jest wskazane ze względów zdrowotnych będą z tego obowiązku zwalniane. – W pozostałych przypadkach mandant będzie nakładany od razu, natychmiast – groził dalej Kraska.
– Będą kontrole w sklepach i jeśli właściciel sklepu nie będzie się stosował na pewno będą zdecydowanie większe kary. Patrol policji wnioskuje wtedy do inspektora sanitarnego, który może nałożyć kary do 30 tysięcy złotych kary – zapowiedział wiceminister zdrowia.
Maseczki niezgodne z prawem
Prawnicy wskazują natomiast, że w Polsce nie obowiązują przepisy nakazujące noszenie maseczki. A co za tym idzie – wszelkie kary za brak maseczek są bezprawne. – Przepisy są jasne i precyzyjne: nakaz zakrywania ust i nosa przez zdrowe osoby nie ma podstawy prawnej – pisze dr Mikołaj Małecki z portalu „Dogmaty Karnisty”.
– W rozporządzeniu można ustanowić obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowania innych środków profilaktycznych i zabiegów przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie – podkreśla. I dodaje: W żadnym wypadku nie można uznać, że osobą „podejrzaną o zachorowanie” jest każdy z nas przez sam fakt wysokiej zakaźności koronawirusa.
Podobnie sprawę widzi adwokat Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris. – Nie możemy być wszyscy „podejrzani” bo ustawa definiuje to pojęcie. Innymi słowy – apel o noszenie maseczek powinien być raczej dżentelmeńską prośbą władzy – wskazuje.
Rządowy nakaz podważa także Rzecznik Praw Obywatelskich. Z opracowania RPO wynika, że policja ściga ludzi, mimo, że przepisy są wadliwe. Rzecznik wskazuje np. że przepis zobowiązujący do noszenia maseczek został wydany bez właściwej podstawy w ustawie. RPO wskazał, że podejrzewanie każdego o bycie chorym to nadużycie.
Nieskuteczne maseczki
Jednocześnie najnowsze ustalenia naukowców pokazują, że maseczki w niewielkim stopniu przyczyniają się do zahamowania rozprzestrzeniania wirusa, a same wyniki badań są wątpliwe. W badaniu opublikowanym na łamach nature.com wykazano iż maseczki przyczyniają się do ograniczenia liczby nowych zakażeń o 2 punkty procentowe.
Z kolei portal medyczny thelancet.com donosi, że badania na temat skuteczności maseczek są niespójne, a pewność prezentowanych wyników jest bardzo niska lub niska. – Dotychczasowe badania sugerują zmniejszenie ryzyka względnego infekcji w zakresie od 6 do 80 procent – czytamy na portalu.
Czytaj więcej: Prawdziwe fakty na temat skuteczności maseczek. Naukowcy obalają wiele popularnych mitów
Źródło: PAP/NCzas