Rosja i inni współprzewodniczący (tj. Stany Zjednoczone i Francja) Mińskiej Grupy OBWE nie popierają żadnej ze stron i wzywają do powstrzymania rozlewu krwi – podkreślił przewodniczący międzynarodowego komitetu rosyjskiej Dumy Państwowej Leonid Słucki. Była to odpowiedź na zarzuty prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.
Erdogan twierdzi, że Rosja, Stany Zjednoczone i Francja dostarczają broń do Armenii. – Niestety, takie zarzuty obecnie nie sprzyjają pokojowemu rozwiązaniu i deeskalacji sytuacji w strefie konfliktu – powiedział agencji ITAR-TASS Leonid Słucki.
– Rosja i inni współprzewodniczący Mińskiej Grupy OBWE nie popierają żadnej ze stron i wzywają do powstrzymania rozlewu krwi – podkreślił.
Przypomniał, że przywódcy Rosji, Stanów Zjednoczonych i Francji wydali wcześniej „wspólne oświadczenie wzywające do zawieszenia broni”. – Później Moskwa była gospodarzem rozmów między ministrami spraw zagranicznych Armenii i Azerbejdżanu, które zaowocowały porozumieniem o zawieszeniu broni – dodał.
Po zainicjowanych przez Rosję konsultacjach w Moskwie, Azerbejdżan i Armenia uzgodniły 10 października od godziny 11:00 czasu moskiewskiego humanitarne zawieszenie broni, w celu wymiany więźniów i ciał zabitych. Jednak doszło do złamania zawieszenia.
– Dziś wszyscy muszą kontynuować wysiłki, aby znaleźć polityczne i dyplomatyczne sposoby rozwiązania konfliktu o Górski Karabach i powstrzymać się od agresywnej retoryki i wzajemnych oskarżeń – odniósł się do słów Erdogana.
Prezydent Turcji stwierdził wcześniej, że Rosja, Stany Zjednoczone i Francja oferują Armenii wszelkie możliwe wsparcie w zakresie dostarczania broni.
Otwarty konflikt zbrojny między Azerbejdżanem a Armenią odżył 27 września, a intensywne walki toczyły się na sporym obszarze Górskiego Karabachu. Azerowi i Ormianie wprowadzili stan wojenny i rozpoczęli działania mobilizacyjne.
Źródło: ITAR-TASS