– Myślę, że tak do połowy listopada jeszcze będziemy pewnie mierzyć się z dość dużą ilością nowych zakażeń – twierdzi wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska.
– Wszystkie symulacje pokazują, że wprowadzenie obostrzeń owocuje spadkiem nowych zakażeń mniej więcej koło 10 [dni] do dwóch tygodni. Czyli to dość długi czas. Ale tak jest niestety. Epidemia tak się rozwija, taka jest konstrukcja biologiczna tego wirusa – twierdzi wiceminister Waldemar Kraska.
– To nie jest tak, że wprowadzamy restrykcje od soboty i w poniedziałek już mamy zdecydowany spadek ilości nowych zakażeń. Dlatego myślę, że tak do połowy listopada jeszcze będziemy pewnie mierzyć się z dość dużą ilością nowych zakażeń – przewiduje polityk.
Pisowski minister jest święcie przekonany, że wprowadzone przez rząd obostrzenia zwalczą koronawirusa.
– Może będzie ten efekt wcześniejszy, bo przypomnę, że już prawie dwa tygodnie, kiedy wprowadziliśmy nakaz noszenia maseczek praktycznie w całej przestrzeni publicznej. To też powinno w jakiś sposób zadziałać. Te nowe restrykcje, które także pojawiły się – stwierdził Waldemar Kraska w „Graffiti” Polsat News.
Takich tekstów o „wypłaszczaniu krzywej” słyszeliśmy już jednak latem wiele. Pisowscy politycy ogłaszali sukces już wielokrotnie,a tymczasem znów wprowadzają lockdown, choć ukrywają go pod masą obostrzeń.
Źródło: Polsat News