
Dobry biznes urządziły sobie na protestach po wyroku Trybunału Konstytucyjnego organizacje domagające się możliwości zabijania osób nienarodzonych na żądanie. W sumie udało im się zebrać już ponad 2 miliony złotych.
W przedostatni czwartek października Trybunał Konstytucyjny na wniosek posłów PiS, Konfederacji i PSL rozpatrzył zgodność ustawy o przerywaniu ciąży z Konstytucją. Posłowie poprosili o zbadanie konstytucyjności aborcji eugenicznej, a sędziowie orzekli, że ta jest niezgodna z art. 38. Wyrok ciągle jednak nie został opublikowany, a więc obowiązuje ustawa z tzw. kompromisem aborcyjnym.
Protesty na ulicach
To wywołało masowe protesty na ulicach polskich miast, podsycane przez skrajną lewicę. Protesty w dużej mierze pokojowe przyniosły jednak wiele aktów wandalizmu, kilkadziesiąt przypadków zakłóceń mszy i dewastacji kościołów, od których organizatorzy strajków się nie odcięli.
Organizatorzy przedstawili też wulgarnie sformułowane, nierealistyczne postulaty, których rząd z pewnością nie zrealizuje. Musiałby bowiem najpierw podać się do dymisji, a później jeszcze zalegalizować aborcję na żądanie do 9 miesiąca życia.
Na zwolennikach zabijania dzieci nienarodzonych i ich „pożytecznych idiotach” da się jednak całkiem dobrze zarobić. Okazują się oni nawet bardziej hojni niż popierający polityczne ruchy sodomitów i innych zboczeńców. Po akcji z Michałem Sz. organizacja „Stop Bzdurom” nie zebrała nawet pół bańki.
Zbiórka na Strajk Kobiet
Zbiórka zorganizowana przez Martę Lempart przeznaczona na „akcje i działania Strajku Kobiet”, co to każe wszystkim w********ć, a także chce ścigać za mowę nienawiści, osiągnęła już poziom 1 178 475 złotych (stan na 1 listopada 2020 roku – red.). W opisie zbiórki Strajk Kobiet zapewnia o swej niezależności, zapewne od rozumu i godności człowieka.
Na co przeznaczona zostanie ta suma? Według opisu zbiórki ma zostać użyta na „materiały do wykorzystania przy wszystkich protestach, tj. ulotki, flagi, banery, plakaty, kamizelki, nagłośnienie oraz na materiały szkoleniowo – edukacyjne do spotkań, debat i szkoleń, ewentualne koszty wynajęcia sal itp.”. Zasadniczo zasilono rewolucyjną lewicę w dalszym uprawianiu swej propagandy.

Zbiórka na Aborcyjny Dream Team
Drugą zbiórkę zorganizowała organizacja Aborcyjny Dream Team, która między innymi udziela informacji kobietom na temat „zabiegów” zagranicą. Bo jak wiadomo w propagandzie zwolenników zabijania osób nienarodzonych na życzenie aborcja to zabieg, taki sam jak wyrwanie zęba, a nawet fajniejszy, bo można od razu iść na lody.
Tu mamy do czynienia z jeszcze lepszym wynikiem, bo na organizację wpłacono 1 261 120 złotych. Być może jednak to efekt tego, że Aborcyjny Dream Team ogłosił wszem i wobec już pięć dni temu „od dziś aborcja z powodów embriopatologicznych w publicznym szpitalu nie będzie możliwa”. Kto by się przejmował takimi szczegółami jak to, że wyrok nie został opublikowany, a więc ciągle obowiązuje ustawa z tzw. kompromisem aborcyjnym.
A na co pieniądze zbiera ADT? Między innymi na przekazywanie „informacji o możliwości wyjazdu po aborcję za granicę lub informacji o bezpiecznej aborcji w domu” osobom, które będą tego potrzebowały. – Potrzebne są (pieniądze – red.), żebyśmy mogły działać dalej i pomagać wszystkim osobom potrzebującym informacji i wsparcia – czytamy na zrzutka.pl.
– Niezależnie od tego, ile kłamliwych i zastraszających treści pojawi się w związku z działalnością antyaborcyjnych grup i organizacji chcemy, żeby wszystkie osoby mogły w przestrzeni publicznej zobaczyć, że aborcja to nie jest nic złego – przekonują organizatorzy zbiórki.
