
Korea Północna buduje okręt podwodny, który ma służyć do przenoszenia broni atomowej. To może pozwolić osiągnąć reżymowi znacznie większy zasięg rażenia, do tej pory nie było wiadome czy mogą oni dosięgnąć terytorium kontynentalnego Stanów Zjednoczonych.
Według informacji podanych przez BBC budowę tajemniczego okrętu podwodnego, o nie do końca znanej specyfikacji wykrył amerykański wywiad.
Okręt nazywa się Sinpo-C. Jest on okrętem nowego typu, innego niż ten do tej pory będący w posiadaniu Pjongjang. Nowy okręt podwodny ma móc przenosić broń atomową na daleką odległość, a także mieć możliwość skutecznego bronienia się – Kim Dzong Un zapowiada, że jego zniszczenie będzie „niemożliwe”.
Zobacz także: CIA przyznaje się do bezradności wobec Korei Północnej? „Są zdolni przeprowadzić atak w każdej chwili”
Okręt jest też największą jednostką morską stworzoną przez reżym Korei Północnej. Ma być zdolny do przenoszenia dwóch głowic nuklearnych.
Korea Północna ma już jeden okręt podwodny, jednak jego możliwości nie powalają na kolana. Jest on zdolny do przenoszenia głowic na odległości niecałe 1200 kilometrów. Eksperci z niepokojem patrzą na rozwój broni atomowej w Korei Północnej, do tego dochodzą także coraz większe możliwości jej przenoszenia.
Sinpo-C ma mieć około 2000 ton wyporności, będzie napędzany przez silniki elektryczne oraz disela. Będzie on większy od poprzedniego zbudowanego przez Pjongjang, na pokład zabierze rakiety o większym zasięgu. Zdaniem analityków jest to kolejne prężenie muskułów w starciu, na szczęście póki co dyplomatycznym, z Donaldem Trumpem.
Warto przeczytać: Trump nie myśli o dyplomacji. Kim Dzong Un oskarża USA o prowokacje. Napięcia wokół półwyspu koreańskiego rośnie
