
Cenzura na YouTube. Coraz częściej z prawej strony słychać doniesienia o niezgodnych z prawem działaniach platformy. Po blokadzie zasięgów kanałów NCzasTV i Tomasza Sommera, 11 listopada YouTube całkowicie wyłączył możliwość zarabiania na produkowanych treściach.
„W październiku udało mi się osiągnąć na yt 8,6 mln odsłon. Algorytm najwyraźniej wybijał w górę. Tydzień temu postawili jakąś blokadę, wczoraj zdemonetyzowali. No cóż, ruszę z patronatem. Wolność słowa” – pisze redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u i NCzas.com, Tomasz Sommer.
To nie jedyna osoba z prawej strony, która ma problem z działaniami serwisu. O podobnych problemach na Twitterze informował Krzysztof „Ator” Woźniak.
„YouTube zablokował nam czasowo możliwość normalnego działania (przesyłania nowych filmów) za film potępiający pedofilię oraz film komediowy w którym kobieta policzkując chłopaka „stemplowała” mu na policzek pocałunek innej kobiety.
Grozi nam utrata konta” – napisał w sieci.
„You Tube świętuje 11 listopada. U mnie demonetyzacja u Atora blokada. Liczba poszkodowanych przez googla rośnie. A przecież w Polsce mamy teoretycznie zakaz cenzury” – dodał Tomasz Sommer.
You Tube świętuje 11 listopada. U mnie demonetyzacja u Atora blokada. Liczba poszkodowanych przez googla rośnie. A przecież w Polsce mamy teoretycznie zakaz cenzury. https://t.co/qSAZhn9tmF
— Tomasz Sommer (@1972tomek) November 12, 2020
Przykład Atora pokazuje jednak, że presja na serwisy typu YouTube ma sens, bo po nagłośnieniu sprawy zdjęto blokadę. „Chyba uratowaliście nasz kanał (przynajmniej na jakiś czas). Blokada jak nagle przyszła tak nagle poszła. Filmy będą pojawiały się normalnie. Szkoda tylko, że przez blokadę pierwszy raz od dawna nie było nic z Marszu Niepodległości dziś :( Przykry 'przypadek'” – napisał YouTuber.
Niewygodne informacje o Covidzie również są usuwane
YouTube usuwa również nagrania dotyczące pandemii, w których specjaliści dzielą się niepopularnymi w mainstreamie opiniami nt Covid-19.
„Kochani! COVID! O co tak naprawdę chodzi? Ujawniam niewygodną dla wielu prawdę… Obejrzyjcie i UDOSTĘPNIAJCIE jak najszerzej zanim usuną film! Jestem z Wami…” – napisał na FB dr Hubert Czerniak.
Niestety wideo z serwisu YouTube, które dołączył do wpisu szybko zostało zablokowane.
W poprzednich latach zdarzało się już, że YouTube usuwał filmy z Marszów Niepodległości.
Z cenzurą YouTube’a borykała się również telewizja NCzasTV, której zasięgi od początku istnienia były radykalnie ograniczane oraz wRealu24, która od wielu miesięcy nie może zarabiać na swych treściach. W grudniu 2019 skasowano również Centrum Edukacyjne Powiśle.
Żadne lewicowe ośrodki przekazywania informacji nie muszą borykać się z podobnymi problemami. Przykład YouTube pokazuje, że platforma, która miała być jedynie „ścianą”, na której każdy może udostępnić co mu się podoba, zmienia swój charakter.
Media społecznościowe zaczynają decydować, jakie treści mogą być na nich udostępniane, jednocześnie nie chcąc ponosić odpowiedzialności, jak każdy inny wydawca, który decyduje o swoich treściach. Wobec tego pojawiają się pytania o legalność takich działań wobec polskiego prawa, zgodnie z którym cenzura jest niedopuszczalna.
W październiku udało mi się osiągnąć na yt 8,6 mln odsłon. Algorytm najwyraźniej wybijał w górę. Tydzień temu postawili jakąś blokadę, wczoraj zdemonetyzowali. No cóż, ruszę z patronatem. Wolność słowa.
— Tomasz Sommer (@1972tomek) November 12, 2020
Proszę o udostępnianie!
YouTube zablokował nam czasowo możliwość normalnego działania (przesyłania nowych filmów) za film potępiający pedofilię oraz film komediowy w którym kobieta policzkując chłopaka "stemplowała" mu na policzek pocałunek innej kobiety.
Grozi nam utrata konta. pic.twitter.com/jbRm3aSuWJ— Krzysztof Woźniak (@KrzysztofAtor) November 11, 2020
Kochani! COVID! O co tak naprawdę chodzi? Ujawniam niewygodną dla wielu prawdę… Obejrzyjcie i UDOSTĘPNIAJCIE jak najszerzej zanim usuną film! Jestem z Wami…
Opublikowany przez Hubert Czerniak – Włączamy myślenie Niedziela, 1 listopada 2020