
Niebawem minie miesiąc, odkąd wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października powinien zostać opublikowany. Wciąż tak się jednak nie stało. Urzędnicy Kancelarii Premiera przedstawiają kuriozalne tłumaczenia.
Termin publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej upłynął 2 listopada. Teraz pojawiają się kolejne tłumaczenia, dlaczego orzeczenia wciąż nie opublikowano. Zdaniem urzędników KPRM, brak przesłanki eugenicznej w prawie aborcyjnym spowodowałby „próżnię prawną”.
– Rząd chce, aby ustawodawca zdążył dokonać takich zmian przepisów, by nie było próżni prawnej wynikającej z opublikowanego wcześniej wyroku Trybunału Konstytucyjnego – mówiła Agnieszka Kowalska, radca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Pod koniec października prezydent Andrzej Duda złożył swój projekt, de facto zastępujący przesłankę eugeniczną, przesłanką letalną – mimo że orzeczenie TK wykazało niekonstytucyjność obecnie obowiązujących przepisów. Projekt prezydencki nie został uwzględniony w harmonogramie obrad Sejmu.
Tymczasem w Polsce wciąż obowiązują niekonstytucyjne przepisy dopuszczające zabijanie dzieci nienarodzonych z powodu wady lub tylko podejrzenia ciężkiej choroby. Wykreślenie przesłanki eugenicznej, w myśl orzeczenia TK, oznaczałoby, że w świetle prawa byłoby to nielegalne. W mocy wciąż pozostawałaby przesłanka dotycząca czynu zabronionego oraz zagrożenia życia lub zdrowia matki.
Twierdzenia urzędników mówiące o tym, że opublikowanie wyroku TK spowodowałoby „próżnię prawną” wydaje się więc kuriozalne.
– To znaczy, że jak nie będzie można bezkarnie zabijać niewinnych ludzi, to jest próżnia prawna!? To jest już kwestia zniewolenia umysłu, że musi być dozwolone zabijanie niewinnych dzieci, ponieważ inaczej być nie może – ocenił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prezes Fundacji Pro – Prawo do Życia Mariusz Dzierżawski.
Źródła: Nasz Dziennik/sejm.gov.pl