
Nadciąga atak zimy! Już za kilka dni nad całą Polską pojawią się opady deszczu ze śniegiem i śniegu. Synoptycy spodziewają się, że drastyczna zmiana pogody nastąpi w niedzielę i z niedzieli na poniedziałek.
Pierwsza połowa przyszłego tygodnia prawdopodobnie będzie zimna, a termometry będą wskazywała temperatury poniżej zera. W ciągu dnia będzie ok. zera i nieco powyżej. Ostatnim pogodnym dniem w najbliższym czasie będzie już tylko czwartek. W piątek nad krajem skumulują się chmury, będzie tak przez cały weekend. Możemy spodziewać się opadów deszczu ze śniegiem i śniegu.
Bardzo mroźne powietrze znad Skandynawii pojawi się za sprawą potężnego wyżu w weekend uformuje się nad Atlantykiem i trafi nad Irlandię. W tym samym czasie nad Skandynawią i północno-zachodnią Rosją zatrzymają się układy niżowe z frontami atmosferycznymi.
Od soboty wieczorem z północnego zachodu na południowy wschód przemieszczał się będzie chłodny front związany z zatoką niżową znad Litwy. Przez to z północy spłynie masa arktycznego powietrza. Przez Polskę przelatywać będą niże obfite w ogromne ilości wody, które przy niskich temperaturach będą oznaczać opady śniegu i deszczu ze śniegiem.
Po raz pierwszy w tym roku zima zagości w naszym kraju w niedzielę i poniedziałek (29 i 30 listopada). Od tego czasu szczególną ostrożność powinni zachować kierowcy, bo warunki na drogach znacznie się pogorszą.
W nocy z poniedziałku na wtorek śnieg rozpada się na wschodzie kraju, południu i centrum. Aura z jesiennej na zimową we wtorek do południa zacznie zmieniać się na Pomorzu Zachodnim. Nieco słabszych opadów mogą spodziewać się w Beskidzie Śląskim, Małopolsce, na Podkarpaciu, Suwalszczyźnie, Podlasiu i Mazowszu. Do końca dnia śnieg powinien pojawić się już w całej Polsce. W Tatrach spodziewane są opady do 40 cm w ciągu doby.
Temperatura zacznie spadać w poniedziałek i wtorek. Na wschodzie i południu kraju słupki pokażą ok. 0-1 st. C. Noce będą bardzo mroźne, od Podlasia przez Warmię i Suwalszczyznę nawet -7 st. C. W pozostałej części kraju od 3-5 st. C.
Taka aura może utrzymać się dość długo, a warunki na polskich drogach znacznie się pogorszą.