
Nie uznawany przez państwa Zachodu prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko zadeklarował gotowość pomocy Polsce z walce z koronawirusem. To o tyle sensacyjna wiadomość, że przez ostatnie tygodnie przywódca z Mińska bombarduje Warszawę różnego rodzaju oskarżeniami związanymi z protestami w jego kraju.
Łukaszenko od kilku tygodni ma znacznie większe problemy w kraju niż epidemia koronawirusa.
Po tym jak – według opozycji – sfałszował wynik wyborów prezydenckich stał się samozwańczym przywódcą Białorusi, a na ulice tamtejszych miast cały czas wychodzą oburzeni obywatele, których manifestacje są tłumione przez milicję.
Polski rząd od razu opowiedział się po stronie opozycji i w jednej chwili zburzył wszystko co przez lata budowali polscy dyplomacji za wschodnią granicą.
Taka postawa spotkała się z wielką złością Łukaszenki, który co chwila oskarża Warszawę o wspieranie opozycji i próbę destabilizacji Białorusi. Mimo to w piątek zadeklarował pomoc Polsce w walce z koronawirusem.
Według Łukaszenki rząd w Warszawie próbuje podbierać białoruskich medyków. Podczas wizyty w Mińskim Miejskim Szpitalu Klinicznym nr 6 Łukaszenko przekazał, że Białoruś może wysłać lekarzy do Polski.
– Musimy leczyć naszych pacjentów, ale jesteśmy gotowi pomóc Polsce. Ale zróbmy to we właściwy sposób: jeśli o to poproszą, wyślemy brygadę, która im pomoże – poinformował Łukaszenko.
W szpitalu, który wizytował białoruski przywódca – według informacji agencji Biełta – od początku pandemii wyleczonych zostało 5,5 tys. osób, w tym momencie przebywa tam 797 chorych na COVID-19, z czego 28 na intensywnej terapii.