
Rząd Prawa i Sprawiedliwości lubi się chwalić świetnymi wynikami gospodarczymi. Sprawa zaczyna się jednak komplikować, gdy ze sfery ogólników staramy się przejść do konkretów. I tak na przykład nadwyżka budżetowa okazuje się być rekordową dziurą deficytową. Sławomir Mentzen w swoim krótkim wpisie skrytykował politykę gospodarczą partii rządzącej, zarzucając jej naiwną krótkowzroczność.
Wiceprezes partii Wolność zarzucił rządzącym, że nie biorą pod uwagę faktu, że stan gospodarki może się z czasem zmienić.
Mentzen wskazał, że ludzie odpowiedzialni za stan finansów państwa polskiego zachowują się, jakby obecna, sprzyjająca koniunktura miała trwać wiecznie.
Przeczytaj koniecznie: Szwajcarski bankier zamordował piękna Polkę. Właśnie usłyszał wyrok. Kim była jego ofiara? Nazywali ją „Klejnocikiem”
„Spójrzmy na wykres przedstawiający deficyty Polski, Niemiec i Czech. Na pierwszy rzut oka widać, że w trakcie kryzysu deficyty rosną, a w trakcie boomu maleją.
Przy czym w Niemczech i Czechach, ale też w Luksemburgu, Szwecji, Holandii oraz na Litwie, Cyprze i Malcie mamy nawet nadwyżki budżetowe.
Według Eurostatu za 2016 rok w całej UE tylko Belgia, Wielka Brytania, Rumunia, Francja i Hiszpania miały wyższy deficyt niż Polska. Zadłużamy się w czasie koniunktury a co stanie się gdy przyjdzie kryzys?
Wtedy dochody podatkowe zmaleją a wydatki się nie zmniejszą. Większość dochodów państwa zależy od koniunktury gospodarczej. Gdy dojdzie do recesji, dochody te zmaleją. Z drugiej strony wydatki są sztywne. Pojawi się więc wysoki deficyt budżetowy.
Deficyt może spokojnie dojść do 6-8% PKB. Nasz konstytucyjny próg długu w wysokości 60% PKB sprawi, że trzeba będzie zmniejszyć wydatki, na co nie będzie zgody politycznej, albo podwyższyć podatki.
Podwyższenie podatków pogłębi i wydłuży kryzys. Wzrośnie bezrobocie i spadnie kurs złotówki, co w połączeniu ze złą sytuacją gospodarczą będzie stymulowało emigrację zarobkową.
Jedynie pytanie jest takie: kiedy to nastąpi? Bo to, że obecna dobra koniunktura nie będzie trwała wiecznie jet pewne. Dlatego rozsądne rządy w trakcie dobrej koniunktury redukują zadłużenie, po to aby w czasie kryzysu móc się zadłużać.
Niestety rząd PiS do rozsądnych nie należy i w trakcie dobrej koniunktury dalej się zadłuża, zwiększa wydatki i robi wszystko, żebyśmy byli zupełnie nie gotowi na zmierzenie się z kryzysem.”
Przeczytaj koniecznie:Wiedza ekonomiczna Polaków jest katastrofalna. Nie mają pojęcia skąd rząd ma pieniądze na 500+. Najgorzej wypadają zwolennicy PiS [INFOGRAFIKA]
„Bo to, że obecna dobra koniunktura nie będzie trwała wiecznie jet pewne. Dlatego rozsądne rządy w trakcie dobrej koniunktury redukują zadłużenie, po to aby w czasie kryzysu móc się zadłużać”.
Mentzen zakończył swój wywód twierdzeniem, że rządy PiS-u robią wszystko, aby Polska nie była w stanie poradzić sobie z zapaścią gospodarczą, która nadejdzie w przyszłości.