
Minister Zdrowia Adam Niedzielski oświadczył, że rząd chce wyszczepić co najmniej 50 proc. Polaków. Jak dodał, premier Morawiecki oczekuje jednak wyniku na poziomie powyżej 70-80 proc. Szef resortu zdrowia mówił także o „pakiecie udogodnień dla zaszczepionych”.
Podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski mówił o „ambitnych celach” rządu dotyczących wyszczepienia Polaków.
– Mamy nadzieję, że będziemy przekraczali próg 50-60 proc. zaszczepionej populacji, ale cele, które stawiamy, są bardziej ambitne. Premier Mateusz Morawiecki stawia nam cel, żebyśmy zaszczepili powyżej 70-80 proc. populacji i do tego będziemy dążyli – oświadczył Niedzielski.
Padło jednak pytanie, o to jak duży procent populacji powinien zostać zaszczepiony, żebyśmy w określonym czasie pokonali domniemaną pandemię.
– Tutaj trudno jest mówić o konkretnym poziomie, konkretnym progu minimalnym zaszczepienia, który będzie gwarantował, że zapomnimy zupełnie o koronawirusie, że epidemia odejdzie w niepamięć – przyznał.
Szef resortu zdrowia ujawnił, że rząd będzie stosował metodę kija i marchewki.
– Na pewno wszystkie nasze wysiłki, które będziemy realizować – w kampanii komunikacyjnej, ale nie tylko, bo planujemy też rozwiązanie takie, że chcemy zaproponować pewien pakiet udogodnień dla tych osób, które się zaszczepią – to w tej sytuacji mamy nadzieję, że na pewno będziemy przekraczali próg 50-60 proc. zaszczepionej populacji, co byłoby już ogromnym sukcesem – stwierdził.
Podkreślił jednak, że cele są „bardziej ambitne”, a rząd będzie dążył do – jak raczył to nazwać były już szef GIS – wygenerowania emocjonalnego zapotrzebowania na szczepionkę – na poziomie wyznaczonym przez premiera.
Źródła: PAP/nczas.com