
Tomasz Grabarczyk z Konfederacji donosi na Facebooku o tragicznej sytuacji łódzkiego biznesu. Do załamania doprowadził wprowadzony przez rząd Prawa i Sprawiedliwości lockdown.
„Lockdown dobija Łódź! To co się dzieje z łódzkim biznesem jest straszne. Zamrożenie takiej branży jak gastronomia już dziś stanowi gwóźdź do trumny Piotrkowskiej i okolic. Z mapy Łodzi zniknęły już: Klubopijalnia – Pijalnia Wódki i Piwa, Piwiarnia Warki, Ambasada Żywca, Varoska i PiwPaw. Zaraz będziemy iść miastem i szukać jednego lokalu niezabitego dechami” – pisze polityk Konfederacji.
„Można wszystko zrzucić na wirusa i epidemię, ale prawda jest taka, że to idiotyczne decyzje miłościwie nam panujących dobijają przedsiębiorców. Przecież jeszcze w lipcu według Mateusza Morawieckiego wirus był w odwrocie, a drugi lockdown miał nie powrócić. Jak się okazało, pan premier mówił bzdury, ponowne zamrożenie gospodarki stało się faktem, a realna pomoc ze strony rządu nie przyszła” – dodaje Konfederata.
Polityk zauważa, że „zamiast wsparcia i ulżenia w tym trudnym czasie, PiS dociska podatkową śrubę”.
„Rozumiecie to? W chwili kryzysu, lockdownu, zamknięcia życia społeczno-gospodarczego, kiedy takie kraje jak Czechy, Austria, Belgia, Bułgaria, Cypr, Rumunia, Portugalia i Niemcy obniżają podatki, nasz rząd wprowadza 19 nowych podwyżek od 1 stycznia XD Nie dobrowolny ZUS, nie wyższą kwotę wolną, nie zawieszenie spłat kredytów, nie umorzenie subwencji z PFR, tylko kolejne podatki!” – pisze z niedowierzaniem Grabarczyk.
„To nie puby i restauracje powinny być zabijane dechami. To ten rząd trzeba zabić dechami, zamurować i zapomnieć, że w ogóle kiedykolwiek tacy ludzie rządzili Polską” – kończy ostro wpis polityk.