Dziennik „Fakt” dotarł do nowych informacji na temat tożsamości Davida Manzheleya, organizatora brukselskiej homoorgii. Wcześniej w tej sprawie głos zabrał Stanisław Zguda, który podaje się za dziadka mężczyzny. Teraz na jaw wychodzą nowe wątki.
O brukselskiej orgii dla gejów stało się głośno po tym, jak okazało się, że uczestniczył w niej m.in. węgierski polityk József Szajer. Później uwaga opinii publicznej skupiła się także na organizatorze seks-imprezy. Na temat tożsamości Davida Manzheleya pojawiało się wiele doniesień.
Na początku grudnia Stanisław Zguda w rozmowie z „Faktem” twierdził, że jest jego dziadkiem. Jak mówił, wnuk w rzeczywistości nazywa się Przemysław P.
Teraz okazuje się, że organizator brukselskiej orgii ma więcej tożsamości. Mężczyzna ma posługiwać się francuskim dowodem osobistym na nazwisko Adam Borg. Dokument poświadcza, że jego właściciel jest obywatelem Francji.
– Nie mam polskiej narodowości, nie jestem Polakiem – mówił w rozmowie z tabloidem Manzheley. Przyznał również, że obecnie ma dwa nazwiska – pierwsze Borg, a drugie Manzheley. – Mam wiele narodowości i wiele dokumentów na różne nazwiska. Ale nie mam polskiej narodowości – podkreślał.
Z doniesień Onetu z ubiegłego tygodnia wynikało natomiast, że w lipcu 2014 roku brukselski sąd apelacyjny odmówił wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wobec Davida Manzheleya skazanego w Polsce za oszustwa. Wówczas sąd powołał się na przepis, który umożliwia podjęcie takiej decyzji, gdy „istnieją poważne powody, by sądzić, że wykonanie ENA może zagrozić fundamentalnym prawom osoby, której dotyczy nakaz”.
Źródła: Fakt/Onet/nczas.com
