
Poseł Konfederacji Artur Dziambor na Twitterze opublikował wpis, w którym zacytował swojego znajomego, pracującego w dużym hotelu. Okazuje się, że wielcy ryzykują i przyjmują gości, którzy podobno są w „podróży służbowej”. Z kolei jak ustalił reporter RMF FM, mniejsi hotelarzy wolą nie ryzykować. Dziambor nie ma wątpliwości jaki czeka ich los.
„Rozmawiam z kolegą, pracownikiem jednego z wyższej klasy hoteli w Trójmieście: 'Uczą się na błędach, lasów nie zamknęli. W hotelu to jest tak, że ludzie z rodzinami udają, że są w podróżach służbowych, my udajemy, że im wierzymy, no i tak to się jakoś toczy’ …” – napisał Dziambor.
Rozmawiam z kolegą, pracownikiem jednego z wyższej klasy hoteli w Trójmieście: „Uczą się na błędach, lasów nie zamknęli. W hotelu to jest tak, że ludzie z rodzinami udają, że są w podróżach służbowych, my udajemy, że im wierzymy, no i tak to się jakoś toczy” …
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) December 15, 2020
Pod wpisem do dyskusji włączył się reporter RMF FM Kuba Kaługa, który opisał próbę zarezerwowania pokoju na „ściemnioną” podróż służbową. Dziennikarz kontaktował się z mniejszymi hotelami. Efekt? „Są miejsca, gdzie przekaz prosty: 'Panie spadaj, nikt tu zimą dla zajęcia 2 pokoi na krzyż nie będzie ryzykował. Do lata musimy dociągnąć, to jedyna nadzieja” – zrelacjonował.
Dziambor nie ma wątpliwości jaki będzie efekt walki z epidemią przez polski rząd. „Mali padną, a wielcy sobie jakoś poradzą. Potem mali zostaną przez wielkich wykupieni i cyk! mamy nowy ustrój, w którym wszystkim zarządza partia i korporacje” – stwierdził.
Mali padną, a wielcy sobie jakoś poradzą. Potem mali zostaną przez wielkich wykupieni i cyk! mamy nowy ustrój, w którym wszystkim zarządza partia i korporacje.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) December 15, 2020