Czego ma się nauczyć dziecko w zerówce? Czytać i liczyć – odpowie zapewne większość rodziców. Są jednak w błędzie. MEN uważa, że sześcioletnie dzieci mogą być poddawane unijnej indoktrynacji – z zamkniętymi oczami muszą recytować grafomańskie wiersze sławiące UE.
[nice_alert]Wyuczone na pamięć finezyjne frazy: „Do Unii też/ należeć chcę,/ to drugi dom,/ więc cieszę się” – wprawiają rodziców w osłupienie. – To skandal – mówi pani Bożena ze Śląska, której córka recytowała ów utwór z podręcznika pt. „Nasza klasa” na jednej ze szkolnych akademii.[/nice_alert]
– Usłyszałem po raz pierwszy ten wiersz, gdy czytała mi go moja córka Agatka w zerówce. Kiedy wybrzmiała jego część mówiąca o Unii Europejskiej, myślałem, że się przesłyszałem. Poprosiłem o powtórzenie – i wtedy mnie zmroziło. To tak jak za komuny, gdy czytało się wierszyki o przyjaźni polsko-radzieckiej – nie ukrywa oburzenia pan Adam z Radomia. Wiersz znajduje się w podręczniku pt. „Nasza klasa” autorstwa Wiesławy Żaby-Żabińskiej i Czesława Cyrańskiego.
[nice_info]Pierwsze wersy uczą wprawdzie miłości do Ojczyzny. Kontrowersje wzbudza jednak druga część – poświęcona Unii Europejskiej. „Do Unii też/ należeć chcę,/ to drugi dom,/ więc cieszę się./ Dwa domy mam/ tak bliskie mi,/ w jednym chcę żyć,/ w drugim chcę być” – brzmią słowa fatalnego również pod względem literackim wiersza.[/nice_info]
Podręcznik został dopuszczony do użytku szkolnego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i wpisany do wykazu podręczników pomocniczych przeznaczonych do wychowania przedszkolnego dzieci sześcioletnich w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych na podstawie opinii rzeczoznawców, m.in. dr hab. Bożeny Muchackiej.
[nice_download]źródło: Nasz Dziennik[/nice_download]