
Janusz Korwin-Mikke przedstawił swoje prognozy na rok 2021. Czy najczarniejszy scenariusz się ziści?
Poseł Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji był gościem programu Tomasz Sommer Extra. W rozmowie z dr. Tomaszem Sommerem polityk przedstawił swoje prognozy na przyszły rok.
Najważniejsi ludzie na świecie szykują nam „wielki reset”. Niestety, „nowym wspaniałym światem” ma być utopijna wizja rodem z kultowych dzieł skrajnej lewicy.
A to oznacza m.in. likwidacja prywatnych przedsiębiorstw „autorytarnych”, na rzecz przedsiębiorstw „demokratycznych”. Właścicielem tych drugich mają być „wszyscy”.
– Obawiam się, że rok 2021 demokracja będzie się rozwijać. A musi się rozwijać tak długo, aż upadnie – ocenił Korwin-Mikke.
Zdaniem posła dopiero w kolejnych latach ludzie zupełnie rozczarują się takim ustrojem. Jak wskazał Korwin-Mikke już dziś połowa ludzi jest rozczarowana, a gdy odsetek wzrośnie do 70 proc. to wówczas coś się zmieni.
Odnosząc się do sytuacji w USA Korwin-Mikke przypomniał, że gdy Joe Biden umrze, to jego miejsce zajmie Kamila Harris. A to oznacza triumf skrajnej lewicy.
Poseł wskazał, że Biden będzie chciał zupełnie odwrócić dotychczasową politykę Donalda Trumpa. Według Korwin-Mikkego taktyka Trumpa – tj. osłabianie Chin i utrzymanie dobrych stosunków z Rosją była słuszniejsza.
– To Chiny zawłaszczyły całe morze południowochińskie, to Chiny mają technologię wyższą niż amerykańska – wskazał Korwin-Mikke, dodając, że z drugiej strony Rosja ma jeszcze potęgę atomową. Więc walka z nią jest niebezpieczniejsza dla reszty świata.
Źródło: Tomasz Sommer Extra