Amerykańskie bombowce strategiczne nad Zatoką Perską. Waszyngton: pojawiło się duże zagrożenie

Amerykański bombowiec strategiczny B-52.
Amerykański bombowiec strategiczny B-52. (fot. wikipedia.pl)
REKLAMA

Amerykańskie bombowce strategiczne pojawiły się nad Zatoką Perską. Według Waszyngtonu, przelot miał być ostrzeżeniem dla Teheranu przed atakowaniem na amerykańskie i sojusznicze cele w regionie.

Zdaniem strony amerykańskiej drugi w tym miesiącu przelot nad Zatoką Perską bombowców B-52, był demonstracją siły, która ma zniechęcić Iran do ataku na amerykańskie i sojusznicze cele na Bliskim Wschodzie, np. te w sąsiadującym Iraku.

Anonimowy dowódca amerykańskich sił zbrojnych w rozmowie z The Associated Press zaznaczał, że podobne działania mają odstraszyć stronę irańską przed podejmowaniem agresywnych działań w najbliższych dniach.

REKLAMA

W Waszyngtonie panują obawy, że Teheran na finiszu kadencji Donalda Trumpa zechce pomścić śmierć generała Kassema Sulejmaniego, który zginął 3. stycznia 2020 roku.

Sulejmani zginął po ataku amerykańskich dronów na lotnisku w Iraku. Teheran odpowiedział wtedy ostrzelaniem pociskami balistycznymi amerykańskiej bazy wojskowej. Rannych zostało wtedy ok. 100 żołnierzy.

W zeszłym tygodniu ostrzelany został teren ambasady USA w Bagdadzie. Wiadomo, że był on wspierany przez Iran, a dokonały go grupy zbrojne szyitów. Nikt nie zginął.

Po tych wydarzeniach – 23. grudnia – Trump opublikował na Twitterze radę, w której polecił Teheranowi zaniechać podobnych działań, bo jeśli zginie jeden Amerykanin, to konsekwencje poniesie cały Iran.

Generał Frank McKenzie, dowódca Centralnego Dowództwa, komentując środowy przelot B-52, które wystartowały z bazy w Północnej Dakocie, zastrzegł, że było to działanie obronne.

Tłumaczył, że w ramach obrony amerykańskich obywateli i interesów Waszyngton jest w stanie odpowiedzieć na każdą agresję.

„Nie szukamy konfliktów, ale nikt nie powinien lekceważyć naszej zdolności do obrony naszych sił lub do podjęcia zdecydowanych działań w odpowiedzi na jakikolwiek atak” – zaznaczył.

Anonimowy oficer amerykańskiej armii miał przekazać „AP”, że wywiad wykrył ostatnio „dość istotne zagrożenia” ze strony Iranu. W tym możliwe ataki rakietowe na amerykańskie obiekty w Iraku w rocznicę śmierci Sulejmaniego.

Zagrożenie dla amerykańskich interesów ma istnieć jednak na całym Bliskim Wchodzie.

Źródło: AP

REKLAMA