Koreańska policja znalazła świetny sposób na zboczeńców fascynujących się filmami z ukrytych kamer. Porno nagrania z ukrytych, nielegalnie instalowanych kamer są prawdziwą plagą w Korei Południowej.
W Korei Południowej dochodzi rocznie do tysięcy przestępstw polegających na nielegalnym filmowaniu kobiet w miejscach, w których chcą zachować swą intymność. Zboczeńcy wsuwają też kamery pod spódnice. Potem nagrania lądują w sieci, gdzie oglądają je podglądacze.
Teraz policja koreańska postanowiła walczyć z tym obrzydliwym procederem. Za cel swych działań obrała tych, którzy w sieci oglądają takie filmiki. Bez nich ten wstrętny proceder nie rozprzestrzeniałby się.
Zobacz też: Ten serial nigdy się nie skończy. Nowe oskarżenia pod adresem gwiazdora House of Cards. „To pedofil”
Policja publikuje w sieci własne fałszywe nagrania i w ten sposób wyłapuje złodziei cudzej intymności.
Filmiki mają też szokować, więc wiele z nich zrobionych jest w konwencji koreańskich horrorów. Nagle okazuje się, że nagranie nie jest tym, które zboczeniec chciałby oglądać.
Na planszach pojawiają się komunikaty: ” Możesz być jednym z tych, którzy popchnęli ja do popełnienia samobójstwa”. Policja ostrzega również i monitoruje strony zwierające takie treści.
Okazuje się że filmiki zrealizowane przez koreańską policję mają tysiące pobrań dokonanych przez nieświadomych „widzów”. Tym, którzy kręcą takie filmy ukrytymi kamerami grozi do 5 lat więzienia.
South Korea police use shock tactics to crack down on hidden camera porn
Warning: upsetting scenes https://t.co/sj4aRivg2b pic.twitter.com/SC5b4RRUap
— BBC News (World) (@BBCWorld) 3 listopada 2017
Źródło: BBC/Policja Koreańska
Czytaj też: Transfer dokonany. Wolność w Sejmie! Jarosław Wilk pierwszym posłem partii
Czytaj też: W Berlinie zbudowali plac zabaw z meczetem. „Pozwala nawiązać lepsze stosunki z migrantami” [WIDEO]