
Podczas prowadzenia programu na żywo w Trójce, Wojciech Mann nawiązał do odejścia z kultowej stacji Artura Andrusa oraz Roberta Kantereita. Jak mówi, jego koledzy zostali do odejścia zmuszeni. Piotr Bukartyk będący stałym gościem piątkowych audycji wykonał piosenkę o „prorządowej tubce”.
Wojciech Mann, prowadzący poranne wydanie audycji „Zapraszamy do Trójki” w trakcie jednej z nich wyemitował materiał na temat jesiennej depresji, a następnie nawiązał bezpośrednio do odejścia Andrusa i Kantereita z radia.
Jak wynika z państwa listów, również smutno wam jest, że nasi koledzy Robert Kantereit i Artur Andrus zostali zmuszeni do podjęcia decyzji o odejściu z Trójki – mówił, dając do zrozumienia, iż nastroje w samej stacji również nie są najlepsze – Słuchacze piszą, żebyśmy się nie poddawali, ale nie wiem, jak to będzie.
Gościem Manna był tradycyjnie Piotr Bukartyk, który wykonuje piosenkę na żywo. Odejściu Andrusa i Kentereita poświęcił utwór „hej hej hej”:
Hej hej hej, co i raz to nas tu mniej. Że napomknę o Arturze, co wytrzymać nie mógł dłużej. Jakiś taki głupi czas, że co i rusz to mniej tu nas. A jeśli wszystko jest all right, to gdzie jest Robert Kantereit?
W swojej piosence odniósł się do sytuacji zarówno Trójki jak i mediów publicznych w Polsce.
Wydaje mi się, że pan wyraził myśl krytyczną – skomentował Wojciech Mann.
Jak podaje serwis wirtualnemedia.pl odejście ze stacji rozważają inni związani z nią znani dziennikarze. Ostateczne decyzje mają zostać podjęte jeszcze w tym miesiącu.
Źródło: dziennik.pl