
PO krytykuje wpisanie funkcjonariuszy służb specjalnych i prokuratorów na listę osób do zaszczepienia w pierwszej kolejności. Według Platformy to niegodziwe i niesprawiedliwe.
Tylko PiS jest w stanie dokonać takiego cudu, że Platforma Obywatelska i jej szef Borys Budka mogą mieć w jakiejś sprawie rację. Tym razem chodzi o rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów dotyczące tego, że wśród osób szczepionych w pierwszym etapie znaleźli się żołnierze, funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, prokuratorzy i asesorzy prokuratury, funkcjonariusze CBA, SWW, SKW czy Służby Więziennej.
Na konferencji prasowej Borys Budka oznajmił, że wpisanie na listę prokuratorów i funkcjonariuszy służb jest niegodziwe i niesprawiedliwe.
– Kategorycznie należy zażądać od premiera Morawieckiego wycofania się z tej bulwersującej decyzji. Nie może być tak, że poza kolejką są w programie szczepień ujęci prokuratorzy, czy funkcjonariusze służb specjalnych. To jest po prostu niegodziwe i niesprawiedliwe. Dlatego oczekujemy od rządu natychmiastowej zmiany tej decyzji – oświadczył lider PO.
Należy się zgodzić z Budką. O ile zrozumiałe jest wpisanie tych, którzy są na pierwszej linii – strażaków, czy policjantów patrolujących miasta, strażników granicznych, to nie ma żadnego powodu, by w jakikolwiek sposób specjalnie traktować prokuratorów, asesorów, czy strażników z więzień. To demaskuje pisowską mentalność budowania państwa permanentnego kontrolowania i karania obywateli. To Ziobro z Morawieckim mogli wymyślić, że prokurator, czy urzędnik skarbówki jest ważniejszy niż nauczyciel. Wepchnięcie prokuratorów, a także asesorów do szczepień przed innymi potrzebującymi jest rzeczywiście niegodziwe
PiS powinien postarać się o pozyskanie do swych szeregów marszałka Grodzkiego. Ten na konferencji prasowej bronił rektora WUM Zbigniewa Gacionga, który odmówił podania się do dymisji po tym, jak w jego placówce bez kolejki wepchnięto na szczepienia m.in Krystynę Jandę, czy aparatczyka Millera. Grodzki mówił, że nie chciano dopuścić do tego, by szczepionki się zmarnowały, i że w takim np. Izraelu dzwoni się i wzywa wszystkich chętnych do szczepienia. PiS-owi przyda się ktoś, kto tak infantylnie tłumaczy niegodne zachowania i próbuje wmówić, że spośród 1,5 miliona warszawiaków wyróżniono byłego esbeka czy założyciela TVN, albo jakichś celebrytów.
Wpychania prokuratorów do szczepienia przed innymi bronił też w programie „Tłit” na portalu „Wirtualna Polska” szef KPRM Michał Dworczyk.
-Intencja jest taka, żeby osoby, które są kluczowe z punktu widzenia całego procesu funkcjonowania państwa i też różnych procesów związanych ze szczepieniami, czyli właśnie przedstawiciele służb mundurowych przede wszystkim, byli w grupie pierwszej – argumentował.
Nie, panie Dworczyk. Prokuratorzy, a już zwłaszcza jeden – prokurator Generalny Ziobro, nie są osobami kluczowymi dla funkcjonowania państwa i procesów związanych ze szczepieniami. Mogą sobie czekać. Pan poprosi Grodzkiego, by podrzucił panu jakieś inne, równie głupie argumenty.
Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło, że Ziobro ma być wyjątkiem i nie będzie szczepiony przed innymi. Broni też niegodziwej decyzji wpychania bez kolejki prokuratorów.
„Prokuratorzy zostali zakwalifikowani do grupy pierwszej przez ministra zdrowia na prośbę Prokuratora Krajowego. Są osobami należącymi do grupy wysokiego ryzyka zakażeniem – charakter ich pracy wymaga bezpośredniego i długotrwałego kontaktu z innymi osobami, także takimi, u którym stwierdzono zakażenie. Przesłuchując świadków i podejrzanych, często przez wiele godzin przebywają z nimi w małych pomieszczeniach. Są też w częstym kontakcie z personelem medycznym i przedstawicielami służb mundurowych, którzy zostali w pierwszej kolejności zakwalifikowani do szczepień” – napisano w oświadczeniu MS.
Argumentacja równie infantylna, jak u Grodzkiego. Być może była u niego konsultowana. Czekamy na ministra transportu, który wykaże, ze konduktorzy są jeszcze bardziej narażeni, albo kierowcy. I będzie miał rację.