
Rzecznik rządu Piotr Müller ujawnił, czym kierowała się rada ministrów zamykając przypadkowe branże pod pretekstem mniemanej pandemii. Jak się okazuje, głównym wyznacznikiem były prowadzone w zupełnie innych warunkach badania publikowane w zagranicznej prasie. Rząd nie zdążył zbadać wpływu poszczególnych gałęzi gospodarki na rozprzestrzenianie się koronawirusa, ponieważ wcześniej już je pozamykał.
– Decyzje o zamykaniu poszczególnych branż w związku z epidemią rząd Mateusza Morawieckiego podejmował na podstawie badań publikowanych w czasopismach naukowych i rekomendacji Rady Medycznej – mówił Piotr Müller.
– Bazujemy tutaj m.in. na tych badaniach, które pojawiły się w czasopiśmie „Nature” – jedno z najbardziej prestiżowych czasopism naukowych na świecie – które badały możliwość transmisji wirusa w poszczególnych miejscach i na tej podstawie właśnie podejmujemy decyzje – przyznał rzecznik rządu w Polsat News.
– Plus rekomendacje Rady Medycznej czy profesorów epidemiologów. My jako politycy możemy bazować tylko na takich danych, bo siłą rzeczy innych po prostu nie ma – stwierdził.
Müller mówił też, że co prawda badanie z „Nature” dotyczyło Stanów Zjednoczonych, jednak „ten wirus jest analogiczny”.
– Nie sposób przeprowadzić badań na terenie kraju w momencie, gdy mamy zamknięte w tej chwili poszczególne sektory gospodarki, bo siłą rzeczy te badania się prowadzi porównując dane przy zamkniętych i otwartych obiektach, porównując je pomiędzy sobą, w związku z tym te kontakty społeczne musiałyby być uruchomione, żeby takie badania na terenie Polski przeprowadzić – dodał w szczerych, prostych słowach.
Uspokoił jednak, że rząd bazuje na tych badaniach, które „są w najbardziej prestiżowych czasopismach naukowych”.
– Jako politycy kierujemy się tym, co jest weryfikowane na podstawie danych od ekspertów – dodał.
Źródło: Polsat News