
Uniwersytet w Leicester nie będzie już nauczał literatury średniowiecznej. Zstąpi go kursem na temat „rasy i seksualności”. M.in. na fali BLM prestiżowy brytyjski uniwersytet ogłosił gruntowny przegląd swoich programów nauczania. Uniwersytet wychodzi podobno naprzeciw „oczekiwaniom studentów”.
Jeden po drugim anglosaskie uniwersytety podążają za „modami kulturowymi”.
Przypomnijmy, że niedawno Uniwersytet w Yorku zdecydował się usunąć zdjęcie trzech mądrych małp ze swojej strony internetowej. Uznał, że ten starojapoński symbol zawiera „rasistowskie stereotypy”.
Uczelnia z Leicester wyrzuciła z kolei ze swoich sal wykładowych nauczanie o literaturze sprzed roku 1500. Zamiast tego, ten prestiżowy brytyjski uniwersytet wprowadzi kursy na temat „rasy i seksualności”.
Studenci Leicester nie będą już mieli okazji studiować arcydzieł literatury średniowiecznej. Koniec Pieśni o Rolandzie, czy analizy dzieł Geoffreya Chaucera, najważniejszego autora późnego średniowiecza, twórcy „Opowieści kanterberyjskich”. Koniec nauki o eposach Beowulfa, Sir Gawaina i Zielonego Rycerza.
Zagrożony jest nawet poeta John Milton.
To amputacja swojego dziedzictwa i elementów konstytuujących Wielką Brytanię. Leicester uzasadnia uleganie „modzie”, chęcią utrzymania konkurencyjności na poziomie światowym. Dlatego szkoła jest głównie zainteresowana tworzeniem nowych modułów.
Rektor i wicekanclerz Uniwersytetu Leicester, profesor Nishan Canagarajah (z pochodzenia Tamil) uważa nowe programy za „niezwykle innowacyjne”. Jest członkiem grupy doradczej Uniwersytetów UK ds. zwalczania rasizmu w szkolnictwie wyższym.
Sam jest informatykiem. Brak zainteresowania dla średniowiecza specjalnie nie dziwi. Zamiast klasycznego wykształcenia, studenci będą specjalistami od „rasy, pochodzenia etnicznego, seksualności i różnorodności”. Będzie też kurs „dekolonizacji”.
Źródło: Le Point/ VA