
Wzmaga się fala krytycznych opinii o pomyśle rządu, by dodatkowo obciążyć firmy medialne w Polsce podatkiem od reklam – podaje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”
„Propozycja rządu narzuca na niezależne media dodatkowe obciążenie, z zamiarem ograniczenia ich pluralizmu i wolności słowa. Discovery i TVN będą zawsze bronić wolności wyrażania poglądów oraz stabilności prowadzenia działalności gospodarczej” – przekazała „Rzeczpospolitej” telewizyjna grupa. To esencja jej stanowiska w kwestii rządowego projektu wprowadzającego tzw. podatek od reklam. Wpływy z tej „daniny” mają trafiać w 50 proc. do Narodowego Funduszu Zdrowia. 35 proc. dotrze do Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Pozostałe 15 proc. ma zasilić Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków. Ma on być w całości finansowany z podatku reklamowego. Rocznie nowy podatek ma przynieść 800 mln zł wpływów do budżetu.
Firmy medialne dopiero zaczynają wypowiadać się na ten temat. W obronie sektora od początku stają organizacje i eksperci. Jacek Olechowski, prezes IAA Polska Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy, uważa, że to uderzenie w gospodarkę.
– Podatek od reklamy w oczywisty sposób zmniejszy wydatki reklamowe, a przez to jeszcze bardziej ograniczy konsumpcję, która przez covid jest najniższa od lat – powiedział Olechowski dziennikowi.
Źródła: rpl.pl/PAP/nczas.com