
Już kilkanaście miliardów akcyzy od alkoholi zasila co roku budżet. Polacy zaczęli pić coraz lepsze trunki, a ceny rosną.
Dziennik „Rzeczpospolita” opublikował dane dot. wpływów z akcyzy. Okazuje się, że Polacy zaczęli pić coraz droższe alkohole, a fiskus ma niemałe żniwa.
– Sprzedaż piwa to niemal 18 mld zł, ale w 2020 r. spadła w ujęciu ilościowym o 1,6 proc. Wartościowo wzrosła 3,1 proc. z powodu akcyzy. Podobny trend widać na rynku wódki, na którą wydaliśmy ponad 13,3 mld zł. W ujęciu ilościowym rynek wzrósł 0,2 proc., a wartościowo – 8,2 proc. – wskazuje dziennik.
– Wpływ na tę sytuację miała 10-proc. podwyżka akcyzy na wszystkie rodzaje alkoholi z początkiem 2020 i spowodowała wzrost cen – wyjaśnił Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych CEDC. Jak dodał, Polacy „coraz chętniej sięgają po trunki droższe, zarówno jeśli chodzi o wódki z segmentu premium, jak i alkohole importowane”.
Z kolei Andrzej Szumowski, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka, poinformował, że jeszcze przed pandemią wzrósł popyt na whisky. – Wódka utrzymuje pozycję w tym trudnym czasie i nie sądzę, aby to się w najbliższym czasie zmieniło – dodał Szumowski.
Również polscy producenci zauważyli wzrost zainteresowania droższymi alkoholami. – Whisky jest wybierana przez konsumentów z różnych grup wiekowych i przy różnych okazjach – często zastępując wódkę. (…) Polacy coraz chętniej wybierają produkty droższe, stawiając tym samym na jakość. Ten trend utrzymuje się od kilku lat i był zauważalny nawet w okresie pandemii, która wpłynęła na wybory zakupowe Polaków – mówi Marek Nizioł, członek zarządu Wyborowa SA.
Również rzecznik Lidla Aleksandra Robaszkiewicz przyznaje, że sprzedaż produktów alkoholowych premium zwiększa się z roku na rok. – Prawdopodobnie pandemia umocniła trend, z uwagi na ograniczony dostęp do restauracji klienci zdecydowali się na domową alternatywę. Wartość sprzedaży wzrosła również ze względu na podwyżkę akcyzy – wyjaśnia Robaszkiewicz.
Oprócz whisky Polacy polubili wino. W 2020 roku rynek win urósł o 11,2 proc.
Źródło: Rzeczpospolita