
Upada Lincoln Project – największa wymierzona w Donalda Trumpa organizacja w Stanach Zjednoczonych. Jeden z jej założycieli zrezygnował, po oskarżeniach o pedofilię, a teraz kolejny, który twierdzi, że sam jest ofiarą innego pedofila. Wszystko wskazuje na to, iż wiedział o pedofilskich praktykach założyciela organizacji
Lincoln Project został założony w 2019 roku przez byłych i obecnych polityków Partii Republikańskiej. Jego jedynym celem było zapobieżenie wyborowi Donalda Trumpa na kolejną kadencję.
Stał się szybko najpotężniejszą taką organizacją, która na swych kontach zgromadziła blisko 90 milionów dolarów. Zostały one przeznaczone na walkę z Donaldem Trumpem.
Po tym jak ogłoszono zwycięstwo Bidena organizacja miała przejąć tę cześć Republikanów, którzy teraz po odwrócili się od byłego prezydenta. Wszystko jednak wskazuje na to, że Project Lincoln czeka spektakularny upadek wywołany wielką aferą pedofilską.
W ciągu miesiąca rezygnację złożył kolejny założyciel potężnej organizacji – Steve Schmidt, który oskarżany jest o to, że wiedział o ohydnych pedofilskich postępkach innego założyciela – Johna Weavera.
Ten oskarżany jest o składanie propozycji seksualnych ponad 20 mężczyznom, oferowanie im pracy w zamian za seks i słanie im obleśnym wiadomości o podłożu seksualnym. Najmłodszy adresat obrzydliwych umizgów dewianta miał 14 lat, gdy zaczął otrzymywać „propozycje”.
Weaver nawiązał z nim kontakt gdy chłopiec był jeszcze w liceum i zaczął „wypytywać o jego ciało” – pisał dziennik „New York Times”. Wiadomości stały się bardziej erotyczne, gdy chłopiec skończył 18 lat.
Weaver przyznał się do wysłania niektórych wiadomości i ujawnił, że jest homoseksualistą, mimo iż ma żonę i dwoje dzieci.
– Prawda jest taka, że jestem gejem (wesolutki – przyp. red.) – powiedział. – Mam żonę i dwoje dzieci, które kocham. Moja niezdolność do pogodzenia tych dwóch prawd doprowadziła do tego bolesnego zdarzenia.
Steve Schmidt, również współzałożyciel organizacji, mówi, iż wiedział o relacjach Weavera z mężczyznami, ale nie był świadomy żadnego niewłaściwego postępowania. Weaver nie jest jeszcze oficjalnie oskarżany, ale organizacja, którą zakładał odcięła się od niego i w kuriozalnym oświadczeniu napisała, iż Weaver nie przebywał sam na sam z członkami organizacji.
Teraz okazuje się, że Schmidt wiedział nie tylko o homoseksualnych praktykach Weafera, ale tez pedofilskich i nie reagował na to, chociaż do zaspokajania potrzeb dewiant wykorzystywał ich organizację Linclon Project. Weaver proponował w niej pracę w zamian za seks. Schmidt złożył więc rezygnację.
W oświadczeniu napisał, że sam jako harcerz w wieku 13 lat padł ofiara pedofila. Wykorzystać go miał na obozie medyk.
„To było decydującym wydarzeniem w moim życiu” – napisał Schmidt.
„To nigdy nie odeszło. Ten moment sprawił, że wciąż przez całe życie towarzyszą mi: złość, wstyd i depresja. Nienawidzę Johna Weavera w stopniu, którego nie potrafię wyrazić. Serce mi pęka, że nikt nie dostrzegał, nikt nie słyszał w naszej organizacji tych młodych mężczyzn (ofiar Weavera – przyp. red). Wstydzę się tego. Obiecuję, że ujawnimy pełne ustalenia tego, co odkryjemy w niezależnym dochodzeniu”.
Komentator polityczny Ryan Girdusky twierdzi, że organizacja kłamie i od dawna wiedziano o zboczonych skłonnościach Weavera. Mężczyźni mieli zgłaszać się do organizacji i informować ją po poczynaniach dewianta Weavera.