Efekt Bidena. Nielegalni imigranci znów będą szturmować granice USA i udawać uchodźców

Nielegalni imigranci na granicy Meksyku i USA. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: YT/NBC
Nielegalni imigranci na granicy Meksyku i USA. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: YT/NBC
REKLAMA

Do Kalifornii trafiła pierwsza grupa imigrantów ubiegających się o azyl, z których tysiące musiało dotąd czekać na rozpatrzenie ich wniosków azylowych w Meksyku. Pochodzą z Hondurasu, Peru, Nikaragui, Gwatemali i Kuby. Po podpisaniu przez Bidena dekretu o przyjmowaniu „uchodźców” rozpoczął się najazd imigrantów.

Dzisiejszy dzień był pełen nadziei. W końcu widzieliśmy, jak 25 osób zostało powitanych z godnością – powiedział CBS News prawnik Taylor Levy, który pomagał wcześniej dziesiątkom nielegalnym imigrantów ubiegających się o azyl.

Wcześniej musieli w oczekiwaniu na przesłuchania przez amerykańskie sądy wyjechać do Meksyku.

REKLAMA

Aby powstrzymać imigrację do USA, administracja Trumpa w 2019 roku uchwaliła program zwany Protokołami Ochrony Migrantów (MPP). Doprowadziło to do wysłania z Ameryki do Meksyku ponad 70 tysięcy osób z różnych krajów ubiegających się o azyl.

Donald Trump zmienił patologiczny system przyjmowania imigrantów, którzy twierdzili, że są uchodźcami. Schemat był prosty: wystarczyło dostać się do USA. Gdy zostało się schwytanym przez służby graniczne trzeba było zadeklarować, że jest się uchodźcą i chce się ubiegać o azyl.

Wyznaczano wtedy posiedzenie sądu w terminie najczęściej 2 – 3 lata, a nielegalny imigrant był wypuszczany. I oczywiście znikał.

Trump zakończył te patologie i schwytani imigranci byli odsyłani do kraju, z którego przybyli – prawie zawsze z Meksyku i tam mieli oczekiwać na posiedzenie sadu. Biden swym dekretem przywrócił patologię napędzającą nielegalną imigrację.

Propaganda mediów i Demokratów głosiła, że wielu nielegalnych imigrantów przebywało na obszarach nękanych przemocą i przestępczością. Czekali miesiącami, a nawet latami w obozach w ciężkich warunkach.

Organizacja Human Rights First udokumentowała ponad 1500 napaści, porwań, gwałtów, gróźb, a nawet morderstw na imigrantach. Według zwolenników masowej, niekontrolowanej imigracji wysoka przestępczość wśród nielegalnych imigrantów to powód, by ich przyjmować.

– Dzisiaj zrobiliśmy pierwszy krok, aby rozpocząć bezpieczne, wydajne i humanitarne rozpatrywanie spraw osób kwalifikujących się do azylu  – powiedział szef Ministerstwa Bezpieczeństwa Kraju (DHS) Alejandro Mayorkas. Chodzi oczywiście import elektoratu. Imigranci po uzyskaniu obywatelstwa z reguły głosują na Demokratów.

Zgodnie z szacunkami pierwsza faza procesu rozpatrywania spraw o azyl może objąć około 25 000 osób.

Niedawno zatrzymani migranci, którzy nigdy nie znaleźli się w programie MPP wciąż stoją w obliczu groźby szybkiej deportacji zgodnie z wciąż obowiązującymi przepisami z czasów Trumpa. Mayorkas ostrzegł potencjalnych migrantów, aby nie podejmowali „niebezpiecznej podróży” na północ.

– Ograniczenia obowiązują i będą egzekwowane – podkreślił.

Administracja Joe Bidena wymaga od wszystkich imigrantów ubiegających się o azyl i czekających w Meksyku, przeprowadzenia testów na koronawirusa.

REKLAMA