„Zielona energia” przegrała z „globalnym ociepleniem” i zamarzła. 2 mln mieszkańców Teksasu bez prądu

Farma wiatrowa / Fot. PAP/DPA
Farma wiatrowa / Fot. PAP/DPA
REKLAMA

W weekend w amerykańskim stanie Teksas przetoczyła się burza śnieżna. Wówczas zamarzła około połowa turbin wiatrowych. Spowodowało to znaczne niedobory mocy w całym regionie.

W niektórych częściach Teksasu temperatura spadła do -18 stopni Celsjusza. W rezultacie przeszło dwa miliony gospodarstw domowych i firm doświadczyło przerw w dostawie prądu. Wszystko dlatego, że zamarzły turbiny wiatrowe, których łączna moc wynosi 12 tys. megawatów.

Prezydent USA Joe Biden „nakazał federalną pomoc w uzupełnieniu stanowych i lokalnych wysiłków w celu reagowania w związku z warunkami nadzwyczajnymi wynikającymi z silnej zimowej burzy, która rozpoczęła się 11 lutego 2021 r. i trwa nadal”.

REKLAMA

Działanie Bidena upoważnia Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) do „koordynowania wszystkich działań ratowniczych w przypadku katastrof, które mają na celu złagodzenie trudności i cierpienia ludności lokalnej”.

FEMA jest upoważniona „w szczególności” do „zidentyfikowania, zmobilizowania i zapewnienia według własnego uznania sprzętu i zasobów niezbędnych do załagodzenia skutków sytuacji kryzysowej”.

W ostatnim czasie Teksas skupił się na „zielonej energii” z turbin wiatrowych. „Energia wiatrowa jest najszybciej rosnącym źródłem energii w sieci energetycznej Teksasu. W 2015 roku elektrownia wiatrowa dostarczała 11% zasobów sieci energetycznej Teksasu. W zeszłym roku dostarczyła już 23% i wyprzedziła węgiel, jako drugie co do wielkości źródło energii w systemie po gazie ziemnym” – donosi National Wind Watch.

Tegoroczna zima w Teksasie jest najmroźniejsza od 30 lat. Intensywne opady śniegu i mróz paraliżują region. Z powodu warunków pogodowych doszło tam do pęknięcia rur w wielu domach oraz paraliżu na drogach.
Z powodu warunków pogodowych doszło tam do pęknięcia rur w wielu domach oraz paraliżu na drogach. Co więcej, mieszkańcy borykają się także z kryzysem energetycznym. Miliony z nich pozostaje bez prądu.

Teksańczycy robią, co mogą, by się ogrzać. Niektórzy nawet palą stare meble, gazety czy rachunki. Do ognia trafiają też artykuły gospodarstwa domowego, a w ekstremalnych przypadkach także obrazy.

Źródła: National Wind Watch/Daily Wire/nczas.com

REKLAMA