
Filip Chajzer słynie z nietypowego podejścia do wielu spraw. Również tym razem trudną sytuację przekuł w groteskę. Jak zwykle skupił się wyłącznie na tym co dotyczy jego samego.
Prezenter jest bardzo aktywny. Obserwując jego zachowanie możemy nawet pokusić się o stwierdzenie, że wszędzie go pełno. Trudno się więc dziwić, że Filip Chajzer bardzo przeżył ostatnią stratę. Został okradziony!
Odebrano mu rzecz, która jak widać po przeczytaniu facebookowego wpisu, była jego oczkiem w głowie i z pewnością pozwalała mu dać upust nadmiarowi nagromadzonej energii.
Piękną miałem deskę… A wiązania jakie świetne 🔥🔥🔥 dziś zmieniła właściciela 😳 razem z autem Pana doktora Maciej…
Opublikowany przez Filipa Chajzer Środa, 3 marca 2021
Chajzer stara się namówić złodzieja, by ten oddał mu skradziony sprzęt, a on w zamian proponuje naukę jazdy na desce. Oczywiście po wcześniejszym odbyciu kary przez sprawcę…
„Drogi złodzieju, gdybyś był tak miły i oddał mi deskę (auto już pewnie pokroiłeś) to będę wdzięczny. W zamian proponuję naukę snowboardu od podstaw, jak już wyjdziesz z pierdla. No i zapraszam do oglądania, bo musicie wiedzieć, że była (i nadal jest) doskonała. PS. Na auto z deską ktoś miał ochotę na… Ochocie. Warszawskiej Ochocie” – czytamy w jego wpisie.
Jaki będzie finał tej historii? Czy zdruzgotany utratą ukochanego snowboardu dziennikarz otrząśnie się, czy trauma będzie tak wielka, że porzuci deskę, a kolejny sezon zimowy spędzi już na dwóch nartach?
A może zupełnie zrezygnuje ze sportów zimowych i w ślad za rodzimymi celebrytami będzie wybierał zimą już tylko tropikalne kierunki? W sumie sprzęt można zawsze też wypożyczyć, jednak nie wiadomo czy mieści się to w dopuszczalnych realiach prezentera śniadaniowej telewizji.