Lider Obywateli RP rezygnuje. Paweł Kasprzak postanowił pójść do pracy i wspomóc żonę

Paweł Kasprzak - Obywatele RP. / fot. PAP/Leszek Szymański
Paweł Kasprzak - Obywatele RP. / fot. PAP/Leszek Szymański
REKLAMA

Paweł Kasprzak, dotychczasowy lider lewicowego ruchu Obywatele RP, ogłosił, że rezygnuje z szefowania. Przez ostatnie pięć lat dom utrzymywała żona, a teraz on postanowił pójść do pracy.

Obywatele RP prowadzą m.in. kampanie opowiadające się za „Wolnymi sądami” (i nie chodzi akurat o przyspieszenie działań sądów) czy przeciwko miesięcznicom smoleńskich. Ściśle współpracują ze środowiskami szeroko rozumianej totalnej opozycji czy mediami typu „Gazeta Wyborcza”, „Newsweek” itp.

Na czele tych inicjatyw stał od pięciu lat Kasprzak. Teraz ogłosił, że rezygnuje.

REKLAMA

Jak wytłumaczył w rozmowie z „GW”, postanowił iść do pracy. Po pięciu latach chyba naszła go refleksja, że nie wypada, by dłużej finansowo i organizacyjnie dom utrzymywała jedynie żona.

Teraz ja muszę wziąć to na siebie. Sytuacja jest bardzo trudna. Żona przeszła operację raka piersi, czeka ją radioterapia. Nasi dwaj synowie mają autyzm i wymagają opieki, której nie można zawiesić nawet na chwilę, bo straty byłyby nieodwracalne. Teraz muszę się zająć rodziną i znaleźć jakąś pracę – stwierdził.

Ma też trochę żal do wyznawców Platformy Obywatelskiej, że nie przekazywali datków na ruch Obywatele RP oraz tworzone przez nich media.

Gdyby co dziesiąty wyborca Rafała Trzaskowskiego – było ich 10 mln – przekazywał co miesiąc w ramach „abonamentu na demokrację” równowartość ceny litra benzyny na Orlenie, to moglibyśmy zrobić nie tylko obywatelskie media, ale również przeprowadzić wszędzie referenda odbijające te uchwalone strefy wolne od LGBT, zrobić panel obywatelski w sprawie aborcji, konstytucji itd. Żaden z tych celów nie będzie jednak zrealizowany, bo nikt nie powiedział, że można i trzeba to zrobić. Zamiast tego mamy pieprzenie Borysa Budki, że między wyborami opozycja nic nie może – powiedział dla „GW” Kasprzak.

Jednocześnie 60-latek zapowiedział, że wciąż będzie wspierał Obywateli RP, ale w czasie wolnym od pracy i obowiązków rodzinnych.

REKLAMA