
Pracownik TVP 3 Lublin „odnalazł” kości, radni PiS twierdzą, że przypominają ludzkie i chcą śledztwa IPN. Jednak archeolog podważa rewelacje rządowej telewizji.
O TVP 3 Lublin zrobiło się głośno rok temu. Wówczas to pracownik rządowej stacji został nagrany na monitoringu miejskim, gdy rozsypywał śmieci, które następnie przedstawił w materiale jako dowód na niedbanie władz miejskich o skwer.
Tym razem inny pracownik TVP 3 Lublin „odkrył” kości na górkach czechowskich. Radni PiS twierdzili, że są to „najprawdopodobniej” szczątki ludzi, a prokurator śledczy IPN musi objąć teren górek czechowskich śledztwem w sprawie zbrodni wojennych.
Jednak gdy kościom przyjrzał się archeolog sprawa zaczęła „śmierdzieć”. Okazało się, że kości wyglądały na umyte.
– Niektóre kości wyróżniały się tym, że były pozbawione ziemi, wręcz umyte i leżały luźno na powierzchni, w miejscach, gdzie prace ziemne wykonano we wrześniu i październiku ubiegłego roku – stwierdza archeolog Rafał Niedźwiadek.
Ale to nie koniec kontrowersji. – Wśród możliwych do zdiagnozowania szczątków można było wyróżnić kości długie i stępu bydła oraz świni – podkreśla Niedźwiadek.
Co ciekawe, o „odkryciu” jako pierwszy poinformował poseł PiS Sylwester Tułajew. Na Twitterze zamieścił screen wpisu pracownika TVP 3 Lublin Bartłomieja Bałabana.
Bałaban twierdził, że wraz z mieszkanką Lublina odnalazł kości na górkach czechowskich. Na tym terenie trwa budowa ścieżki trekkingowej, która powstaje jako element parku naturalistycznego.
„Ścieżka rekreacyjna na Górkach Czechowskich w Lublinie powstaje na kościach. Te kilka odnalazłem wspólnie z panią (…) i nie trzeba było ich specjalnie szukać wystarczyło kilkanaście minut – leżą przy ścieżce” – przekonywał pracownik rządowej telewizji.
Tymczasem archeolog wskazał, że wykop pod ścieżkę miał głębokość ok. 30 cm, co nie pozwalało na odkrycie „ewentualnych jam grobowych i szkieletów”. Na kości nie natrafiono również prowadząc wykopy pod instalację elektryczną na głębokości 70 cm.
TVP 3, jak i lokalni działacze PiS, od lat walczą z władzami miasta i prezydentem z opozycji.
Źródło: Onet