
Astronomowie odkryli przedziwną asteroidę przelatującą w odległości 24 mln kilometrów od Ziemi. Jest to pierwszy odkryty obiekt spoza naszego Układu Słonecznego, który zawitał w nasze sąsiedztwo
Asteroida ma 400 metrów długości i 40 szerokości. Jej długość dziesięciokrotnie przewyższa jej szerokość, co nie jest spotykane dla obiektów z naszego Układu Słonecznego, które były maksymalnie trzy razy dłuższe w porównaniu do swojej szerokości.
Asteroida przyleciała do nas spoza Układu Słonecznego i przypomina statek kosmiczny z filmów science fiction. To bardzo nietypowy kształt dla obiektów, które pochodzą z naszego systemu planetarnego.
Astronomowie początkowo nie wierzyli, że mają do czynienia z kometą albo asteroidą pochodzącą spoza naszego Układu. Gdy prześledzili jej orbitę, doszli do wniosków, że naprawdę pochodzi z bardziej odległych zakątków kosmosu.
– To, co zaobserwowaliśmy, było niezwykle szybko poruszającym się obiektem, wielkości co najmniej boiska do piłki nożnej, który dość drastycznie zmieniał swoją jasność – relacjonowała Karen Meech z Instytutu Astronomii uniwersytetu na Hawajach.
Zobacz też: To robi ogromne wrażenie. Astronauta nagrał jak ognisty meteoryt spada na Ziemię [Niesamowite VIDEO]
Asteroidę ochrzczono mianem Oumuamua. Jej nazwa po hawajsku oznacza „pierwszego posłańca”. Naukowcy są pod wrażeniem jej nietypowego kształtu, który przypomina cygaro.
Skład Oumuamua to najprawdopodobniej skały i metal. Swoje czerwonawe zabarwienie zawdzięcza promieniowaniu kosmicznemu, na które był narażony przez miliony lat.
W pobliżu Słońca pojawiła się przybywając od strony Wegi, czyli gwiazdy w gwiazdozbiorze Lutni, który w Polsce widać od wiosny do jesieni. Gdy ją odkryto znajdowała się około 24 mln kilometrów od Ziemi i oddalała się. Obecnie znajduje się już około 200 mln km od naszej planety.
– Od dziesiątków lat podejrzewaliśmy, że takie międzygwiezdne obiekty istnieją. Teraz jednak po raz pierwszy otrzymaliśmy dowód. Historycznie daje nam to nowe możliwości badania tego, w jaki sposób powstawały inne układu słoneczne – tłumaczy Thomas Zurbuchen z NASA.