
Alternatywa dla Niemiec ma już dość Unii Europejskiej w obecnym kształcie. AfD chce przeprowadzić „Dexit” i stworzenie nowej wspólnoty.
Delegaci Alternatywy dla Niemiec (AfD) debatowało w Dreźnie o programie wyborczym partii przed zbliżającymi się we wrześniu wyborami do Bundestagu.
Ku zaskoczeniu niemieckich mediów większość delegatów opowiedziała się za wpisaniem do programu: „Uważamy za potrzebne wyjście Niemiec z Unii Europejskiej i założenie nowej europejskiej wspólnoty gospodarczej i interesów”.
Szef AfD Joeg Meuthen nie był dotychczas tak radykalnie nastawiony wobec przyszłości Niemiec w Unii Europejskiej. Sam był przeciwnikiem Dexitu.
Pomysł opuszczenia przez Niemcy Unii Europejskiej skrytykował nawet wiceszef libertariańskiej FDP Alexander Graf Lambsdorff.
„To byłby koniec UE i wspólnego rynku, naszego największego rynku eksportowego” napisał na Twitterze Lambsdorff. Mało tego, zarzucił AfD „tępy nacjonalizm”.
Ponadto AfD opowiedziała się za twardą polityką wobec migrantów. W programie zapisano „odrzucenie jakiegokolwiek łączenia rodzin przez uchodźców” (obecnie osoby z przyznanym statusem uchodźcy mogą w niektórych wypadkach sprowadzić do Niemiec swoją rodzinę).
Ponadto AfD domaga się też ograniczenia imigracji do Niemiec, za wzór stawiając Japonię. AfD chce również więcej kontroli i „fizycznych barier” w formie płotu na granicach.
Delegaci nazwali swój program na wybory „Niemcy. Ale normalne”. W programie zapisano sprzeciw wobec obowiązku noszenia masek oraz zakończenia lockdownu.
Prawica chce też wyjścia ze strefy euro i zakazu budowy minaretów. Jednak delegaci nie zdecydowali jeszcze o tym, kto będzie kandydatem partii na kanclerza, a w praktyce liderem podczas kampanii wyborczej.
AfD jest największą opozycyjną partią w Bundestagu. W wyborach w 2017 roku partia zdobyła 12,6 procent głosów.
Źródło: Deutsche Welle