
Węgierska minister sprawiedliwości ostrzega, że władcy Internetu chcą zaprowadzić w sieci i poza nią własny pseudoprawny system i decydować o naszym życiu.
– Jeśli nie będziemy w stanie kontrolować działalności gigantów technologicznych, którzy budują pseudoprawny system, to oni będą rządzić naszym życiem i wpychać nas w do zamkniętej bańki – ostrzega Judit Varga w czasie dyskusji zorganizowanej przez Instytut XXI Wieku.
Minister wskazuje przede wszystkim na narzucane przez media społecznościowe regulaminy, które mogą stać w całkowitej sprzeczności z prawem krajowym.
Władcy Internetu stosują cenzurę i podwójne standardy decydując jakie treści mogą być prezentowane, a jakie nie. Nie liczą się przy tym z tym, że naruszać mogą zasady praworządności. Ich regulacje maja zastępować prawo.
Oskarżyła też gigantów internetowych o „uzależnianie” użytkowników, by wpływać na opinię publiczną. Węgierska minister ma rację. Firmy Big Tech jednoznacznie angażują się politycznie po stronie lewicy.
Szczególnie widać to w Stanach Zjednoczonych gdzie zaprowadzana jest powszechna cenzura na prawicowe i konserwatywne treści. To ma pomóc Demokratom zdobyć i utrzymać władzę. Demokraci gwarantują zachowanie monopolów.
Już w styczniu minister sprawiedliwości zapowiedziała podjęcie „walki o wolność cyfrową”, przeciwko cenzurze technologicznej i zobowiązała się do wprowadzenia przepisów, które uniemożliwią platformom mediów społecznościowych zakazywanie, cenzurowanie lub ograniczanie użytkowników i treści, które nie łamią żadnych przepisów.
– Każdy może zostać arbitralnie odłączony od przestrzeni internetowej bez jakiejkolwiek oficjalnej, przejrzystej lub uczciwej procedury lub możliwości zadośćuczynienia – mówiła zapowiadając, że, „wyrządzanie szkód cyfrowych celowo wyrządzanych z powodów politycznych lub ideologicznych nie będą pozostawiane bezkarnie.