Poseł palił e-papierosa w łóżku podczas obrad. Nie wiedział, że ma włączoną kamerę [VIDEO]

Foto: Twitter @adamrangpr
Foto: Twitter @adamrangpr
REKLAMA

Poseł Tarmo Kruusimäe to kolejna ofiara zdalnych obrad parlamentu. Polityk palił e-papierosa w łóżku i słuchał muzyki, nie wiedząc, że przyszła jego pora na wypowiedź.

Nie tylko w Polsce obrady parlamentu odbywają się w trybie zdalnym. A posłom na całym świecie zdarzają się wypadki.

Poseł Tarmo Kruusimäe z konserwatywnej estońskiej partii Isamaa stał się bohaterem sieci, gdy prowadzący obrady przekazał mu głos. Były muzyk punkrockowy nie zdawał sobie z tego sprawy… Jak również z tego, że ma włączoną kamerę.

REKLAMA

W efekcie pozostali parlamentarzyści zobaczyli posła… z e-papierosem, leżącego w łóżku. Na dodatek poseł słuchał sobie muzyki i najwyraźniej nie słyszał, że dostał możliwość zabrania głosu.

Wiceprzewodniczący parlamentu, Martin Helme, powiadomił Kruusimäego o możliwości zadania pytania. Wiceprzewodniczący widząc posła przypomniał, że może zadać pytanie.

„Wygląda na to, że nie chce. Przejdźmy do następnego pytania” – oznajmił wiceprzewodniczący, gdy poseł nie reagował na jego słowa.

W rozmowie z lokalnymi mediami poseł zapewnił, że gdyby wiedział, iż będzie na wizji, założyłby koszulę i zmienił scenerię. „To są blaski i cienie pracy zdalnej” – podsumował.

Źródło: estonianworld.com

REKLAMA