
W amerykańskim stanie Floryda uchwalono przepisy, zgodnie z którymi platformy społecznościowe będą karane za blokowanie kont polityków. Nowe prawo poparli zarówno Demokraci jaki i Republikanie.
Nowe, antycenzorskie przepisy, odwołujące się do Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA o wolności słowa czekają teraz na podpis republikańskiego gubernatora Florydy Rona DeSantisa, który jest gorącym zwolennikiem Donalda Trumpa.
Zgodnie z nowym prawem, media społecznościowe będą mogły zawieszać konta polityków, ale tylko na okres 14 dni i za przekroczenie tego terminu naliczane będą kary pieniężne w wysokości 250 tys. dolarów za każdy dzień zwłoki w przywróceniu użytkownika na platformie.
Jak twierdzi BBC chociaż ustawa została przyjęta w stanowej Izbie Reprezentantów oraz Senacie, może zostać zaskarżona w sądzie. Firmy technologiczne chcą ją obalić na podstawie Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA, która zakazuje ograniczania wolności religii, prasy, słowa, petycji i zgromadzeń. same blokując konta, za treści które im wydają się niewłaściwie łamią właśnie Pierwsza Poprawkę.
Ustawa zawiera jednak klauzulę, która zwalnia z przestrzegania tego prawa firmy, które są „właścicielami i operatorami parków lub kompleksów rozrywkowych”, czyli m.in. the Walt Disney Company, do których należy popularny park rozrywki położony w Orlando na Florydzie.
Donald Trump ma zablokowane konto na Twitterze oraz jest zawieszonym użytkownikiem na Facebooku i YouTube od stycznia. Przy aplauzie Demokratów i głównych mediów platformy społecznościowe zablokowały konta urzędującego jeszcze prezydenta USA, na którego w wyborach głosowało ponad 70 milionów osób.