
Wojciech Cejrowski w odcinku „Studio Dziki Zachód” z dnia 17 maja opowiedział o ataku cybernetycznym na Colonial Pipeline, a także odpowiedzi władzy na tę sytuację.
W programie emitowanym na antenie radia Wnet znany podróżnik Wojciech Cejrowski skomentował atak cybernetyczny, który miał miejsce na początku maja.
„To był atak wojenny”
– To był atak wojenny. Otóż, słyszeli państwo być może, że Colonial Pipeline to jest taka gruba rura, z wielu rurek złożona, która z ogromnych rafinerii w Houston w Teksasie wyprowadza ropę wzdłuż wybrzeża wschodniego do góry aż do Nowego Jorku i ma kilka rozgałęzień na lewo i prawo – zaczął Wojciech Cejrowski.
Jak podkreślił jest to „bardzo ważna infrastruktura”, gdyż zaopatruje w paliwo bezpośrednio stacje benzynowe. – Tym Colonialem płyną gotowe produkty i zaopatrują całe wschodnie wybrzeże – wskazał.
– Nastąpił atak na tę infrastrukturę, która odpowiada za 45 procent zaopatrzenia wschodniego wybrzeża. Trzeba sobie skalę wyobrazić (…) tam 100 milionów ludzi mieszka na tym terenie i 45 procent całego zaopatrzenia w paliwa zniknęło z powodu cyberataku przeprowadzonego przez rosyjską grupę o nazwie DarkSide – wyjaśniał Cejrowski.
Zagrożenie na poziomie narodowym
Podróżnik opisywał, iż jest to grupa „zajmująca się wymuszeniami”. – Atakują jakąś firmę i mówią: oddamy Wam klucze do Waszych serwerów, Wasze dane Wam oddamy, jak zapłacicie tyle i tyle. I oni zażądali 100 milionów dolarów, ostatecznie dostali 5, na co się Ameryka absolutnie nie powinna zgodzić – podkreślił.
Zdaniem Cejrowskiego „gdyby Trump siedział za biurkiem, a nie Biden, to by wziął za telefon i by Putinowi kazał tę sprawę załatwić natychmiast, a Putin by to zrobił”. Jak wyśnił stałoby się tak, „gdyż Ameryka by odpowiedziała adekwatnym uderzeniem na infrastrukturę Gazpromu albo czegoś innego”.
– Natomiast Biden zamiatał pod dywan, „awaria komputerów”, „prywatna firma – niech sobie dadzą radę”. Oni dzwonili do Bidena, mówili: „nie, to jest zagrożenie na poziomie narodowym, tu się powinna armia w to włączyć”. Tak, te rury są prywatne, ale 45 procent obywateli na tym terenie nie będzie miało benzyny – mówił.
Okupu się nie płaci
Cejrowski przypomniał, iż na konferencji prasowej Joe Bidena padło pytanie czy zapłacono okup. – I w tym momencie potwierdził, że zapłacono, bo powiedział „nie komentuję”. Absolutnie nigdy Ameryka nie płaciła okupu terrorystom – podkreślił podróżnik.
– Zasadę tę złamał na przykład Obama, kiedy się z Iranem dogadał i wysłał im cały samolot pieniędzy. I w tym przypadku też złamano tę zasadę – zauważył.
Następnie opisał, jakie konsekwencje ma takie choćby jednorazowe zapłacenie okupu terrorystom. – Lepiej zapłacić cenę po swojej stronie, lepiej nie mieć ropy przez dwa miesiące i benzyny na wschodnim wybrzeżu. Lepiej mieć takie kłopoty niż zapłacić raz 5 milionów dolarów, bo tyle zapłacono – stwierdził.
Cejrowski podkreślił, że „to otwiera terrorystów na kolejne negocjacje i będą rozwalali kolejne infrastruktury Stanów Zjednoczonych”.