
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro będzie musiał zapłacić grzywnę za spacer bez maski w środku pandemii koronawirusa w Maranhao, stanie w północno-wschodniej Brazylii. W stanie tym rządzi lewica, która przynajmniej w taki sposób zemściła się na prawicowym polityku.
Władze sanitarne Maranhao „nałożyły grzywnę na Prezydenta Republiki, który wywołał zbiegowisko bez zachowania środków ostrożności” – ogłosił lewicowy gubernator stanu Flavio Dino na Twitterze.
Dodał całkiem słusznie, że „prawo jest takie samo dla wszystkich”, a dekrety obowiązujące w Maranhao „zakazują zgromadzeń ponad 100 osób i nakładają wymóg noszenia masek”. To ju z bardziej dyskusyjne.
Wysokość grzywny zostanie ustalona dopiero po przedstawieniu racji Prezydenta, co ma nastąpić w ciągu 15 dni. Obowiązujące prawo przewiduje grzywnę w wysokości od 2000 do 1,5 miliona reali, czyli od 300 do 230 000 euro.
W piątek 21 maja Jair Bolsonaro brał udział w oficjalnej ceremonii wręczenia tytułów własności Açailandii, 500 km od Sao Luis, stolicy Maranhao. Przybycie prezydenta zgromadziło w tym miejscu kilkaset osób. Na filmach z uroczystości widać, że Bolsonaro rzeczywiście maski nie nosi.
Wypełniał jednak prezydenckie obowiązki, a oskarżanie go o „wywołanie zbiegowiska” to już bezczelność lewaków, którzy przebierają nogami do pozbycia się i „Trumpa tropików”.
– Entrega de títulos de propriedade rural no Maranhão – Açailândia. pic.twitter.com/Iljh6fBlVa
— Jair M. Bolsonaro (@jairbolsonaro) May 21, 2021