Covid-19 chroni imigrantów przed deportacją i rozwala system w Szwecji

Zamieszki w Malmo. Zdjęcie ilustracyjne: EPA/TT NEWS AGENCY SWEDEN OUT Dostawca: PAP/EPA.
Zamieszki w Malmo. Zdjęcie ilustracyjne: EPA/TT NEWS AGENCY SWEDEN OUT Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

W Szwecji imigranci unikają wydalenia z kraju odmawiając wykonania testu na Covid-19. Bez jego wyników linie lotnicze nie zabiorą na pokład wydalonych „nielegalników”, a państwa docelowe nie chcą ich przyjmować, Takie przypadki „obrony” przed ekspulsją zdarzały się już i w innych krajach europejskich. Organizacje „humanitarne” szybko kolportują sposoby uniknięcia wydalenia.

O szybko upowszechnionym pomyśle w Szwecji doniósł 27 maja dziennik „Expressen”. Według policji, która pełni tam rolę straży granicznej, problem dotyczy już 90 proc. osób, które otrzymały decyzję o wydaleniu z kraju.

Dotyczy to także tych, którzy odbywali w Szwecji kary więzienia za poważne przestępstwa np. gwałty lub handel narkotykami i powinni zostać odesłani do krajów pochodzenia. „Mamy pod opieką około 80 osób oczekujących na deportację w areszcie oraz 30 innych z nakazem dozoru. W większości przypadków nie możemy pobierać próbek na Covid-19” – twierdził szef oddziału policji granicznej w zachodniej Szwecji Mikael Holmgren.

REKLAMA

Podobne kłopoty mają również funkcjonariusze w pozostałych regionach. Eksperci prawni doradzający policji przyznawali w rozmowie z gazetą, że imigranci „korzystają z luki prawnej od pierwszej sekundy”. „Jak tylko pojawił się wymóg testowania, pojawił się problem. Oni dobrze znają przepisy, doradzają im osoby prywatne oraz organizacje” – podkreślają prawnicy.

„Expressen” podkreśla, że niemożność wykonania deportacji wpływa na przepełnienie aresztów, a to z kolei wstrzymuje zatrzymania osób, które z powodu popełnionych przestępstw lub nielegalnego pobytu powinny do nich trafić. I tak „nielegalnicy” gotowi są rozłożyć cały system.

Ujawniony przez media problem stał się już elementem debaty politycznej. Stanowiska lewicy i prawicy są przewidywalne. Minister sprawiedliwości Szwecji Morgan Johansson stwierdził, że kwestię wymogu testów na Covid-19 próbuje rozwiązać z państwami przyjmującymi deportowanych.

Z kolei przedstawicielka opozycyjnej centroprawicowej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej Maria Malmer Stenergard zaproponowała zmianę przepisów umożliwiającą przymusowe wykonywanie badań na osobach ich odmawiających. Według Stenergard jeszcze w 2018 roku szacowano, że w Szwecji nielegalnie przebywa 50 tys. osób, ale obecnie ta liczba jest znacznie wyższa.

Źródło: PAP

REKLAMA