
Nepal wprowadza najbardziej restrykcyjny lockdown na świecie. Powodem jest tzw. indyjski wariant koronawirusa, który wg naukowcy nie jest bardziej groźny od innych mutacji.
Władze Nepalu zdecydowały się najbardziej restrykcyjny lockdown na całym świecie.
Z powodu tzw. indyjskiej mutacji koronawirusa, brak szczepionek, leków czy wolnych miejsc w szpitalach, Nepal zdecydował się wprowadzić skrajne ograniczenia w przemieszczaniu się.
Od piątku w Katmandu, stolicy Nepalu, zamknięte są sklepy spożywcze, a władzę zakazały ludziom opuszczania domów.
„W szpitalach brakuje łóżek i tlenu dla zakażonych COVID-19. Nie mamy też szczepionek, sprzętu medycznego, Liczymy, że tak ostrym lockdownem zatrzymamy koronawirusa” – powiedział wysoki rangą urzędnik tamtejszego ministerstwa zdrowia.
W objętej super-lockdownem stolicy Nepalu mieszka ponad milion ludzi. To również największy ośrodek przemysłowy w kraju.
Nowe przepisy zakazują nawet wychodzenia z domu na ranne i wieczorne spacery. „Rzeczywiście zakaz wychodzenia z domu jest najostrzejszy na świecie podczas epidemii koronawirusa” – przyznaje urzędnik ministerstwa zdrowia.
Szef dystryktu Katmandu Kali Prasad Parajuli w rozmowie z dziennikiem „The Kathmandu Post” stwierdził, że nowe przepisy mają zmniejszyć tłumy na ulicach miasta w czasie drugiej fali koronawirusa. Jednak nawet dziecko wie, jaki będzie efekt zapowiedzianych restrykcji – ludzie zaczęli szturmować sklepy.
Po wejściu w życie super-lockdownu warzywa, nabiał i mięso można kupować tylko przez dwie godziny dziennie. A to oznacza jeszcze większe tłumy i kolejki do sklepów w wyznaczonych godzinach.
„To absurd. Ograniczanie godzin zakupów i zamykanie sklepów spożywczych jako sposób na poradzenie sobie z wirusem jest czystym absurdem. Przez te przepisy codziennie przez dwie godziny rano ludzie gromadzą się w sklepach, gdzie łatwo o zakażenie” – mówi dr Vivek Raunyar ze szpitala Grande w dzielnicy Tokha.
Ponadto wielu mieszkańców stolicy, w wyniku wprowadzonych ograniczeń, straciło pracę. Najbiedniejszym, którzy stracili pracę, kończą się zapasy żywności.
Szkoda Nepalczyków, ale lżej się na sercu robi, kiedy człowiek się dowiaduje, że jest gdzieś rząd, który podejmuje głupsze decyzje niż nasz polski…
Źródło: The Kathmandu Post / PAP