
Republika Południowej Afryki zafundowała sobie konkurs „Miss South Africa” otwarty dla „transpłciowych” kobiet. Czy bardziej ten kraj chyli się ku upadkowi, tym bardziej staje się progresywny.
To pierwszy tak „postępowy” konkurs Miss w Afryce. „Kobiety transpłciowe mogą brać udział w konkursie Miss RPA” – poinformowali organizatorzy tej imprezy na swoich stronach internetowych. Rejestracja kandydatek na wybory najpiękniejszej kobiety w 2021 roku rozpoczęły się 24 maja.
Finał przewidziano w październiku. Kandydat po zmianie płci musi jednak mieć zmienione dane w dokumencie tożsamości, co pozwala ewentualnemu trans-zwycięzcy na konkurowanie w konkursie światowym. To jednak „konserwatyzm”, bo konkurs Miss Universe pozwala już na udział osób transpłciowych od 2012 roku. Zmiany te przeforsowano dzięki Kanadzie.
Aktywiści LGBT przyjęli nowe rozwiązania z zadowoleniem. Krytykują jednak wymóg posiadania „żeńskich” dokumentów tożsamości, by wejść do finału światowego. Ich zdaniem zamyka to drogę do udziału w konkursie miss niektórym transseksualistom, bo zmiana płci w dokumentach trwa w RPA dość długo i „kandydatki” mogą się zestarzeć…
To nie pierwszy raz, kiedy konkurs Miss South Africa staje w „awangardzie postępu”. W 2019 roku Sibabalwe Gcilitshana została pierwszą osobą homoseksualną, którą dopuszczono do konkursu piękności i znalazła się nawet wśród 16 finalistów konkursu. Także w 2019 r. niejaka Zozibini Tunzi przeszła do historii, stając się pierwszą Miss Universe tego kraju.
Podobne wybryki mają miejsce też w Europie. W Hiszpanii transpłciowa Angela Ponce wygrała konkurs w 2018 roku i została pierwszą transseksualistką, która wzięła udział w konkursie Miss Universe. Podobne rozwiązania wprowadza się w innych krajach. Show biznes jak zawsze występuje jako forpoczta oduraczania.
Miss South Africa pageant opens to transgender entrantshttps://t.co/lQik3ScfGc
— eNCA (@eNCA) May 27, 2021